Przypomnijmy, że do tego groźnego wypadku doszło wieczorem 22 maja tego roku na ul. Armii Krajowej w krakowskich Bronowicach, nieopodal skrzyżowania z ulicą Zarzecze. Jak teraz relacjonują w opisie zbiórki przyjaciele 27-latka, Krzysiek "jadąc motocyklem, z powodu kolizji z samochodem osobowym uderzył w betonową latarnię. W wyniku zderzenia nastąpiło zatrzymanie akcji serca, złamanie kości biodrowej, złamanie lewej kości udowej, rozerwanie tętnicy biodrowej oraz ogólny uraz wielonarządowy".
Krakowianin najpierw był reanimowany na miejscu, a następnie został przewieziony do Szpitala Wojskowego na ul. Wrocławską. Przez ponad 10 dni był w śpiączce farmakologicznej, na oddziale intensywnej terapii spędził pięć tygodni. Przeszedł prawie 20 operacji i zabiegów, podano mu ponad 195 jednostek krwi i innych preparatów. Przez długi czas jego stan był krytyczny.
"Dzięki nieprawdopodobnej determinacji i walce jaką podjęli lekarze ze Szpitala Wojskowego w Krakowie udało się uratować życie Krzysztofa. Jednak, ze względu na liczne obrażenia w obrębie lewej strony ciała byli zmuszeni amputować mu nogę z wyłuszczeniem w stawie biodrowym. Po 5 miesiącach ciągłej walki, Krzysiek próbuje wrócić do niezależności, samodzielności oraz odzyskania przynajmniej części dawnej sprawności" - opisują twórcy internetowej zbiórki na rzecz Krzysztofa.
Przyjaciele 27-latka dodają, że przed wypadkiem ruch był dla niego nie tylko okazją do utrzymania swojego ciała w dobrej formie fizycznej, ale przede wszystkim sposobem na odstresowanie i zadbanie o zdrowie psychiczne. "Na ten moment Krzysiek jest wykluczony z życia społecznego oraz wszystkich aktywności fizycznych" - kwitują.
- Chcielibyśmy podziękować stewardessie i pilotowi, którzy wracali wtedy z lotniska w Balicach i jako pierwsi udzielili pomocy Krzyśkowi. Również strażakom z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej na rogu ulic Zarzecze oraz Armii Krajowej, a szczególnie strażakowi Sebastianowi. Do uratowania życia Krzyśka przyczynili się ratownicy medyczni z karetki, ordynator oddziału intensywnej terapii w Szpitalu Wojskowym, lekarze anestezjolodzy, chirurdzy ortopedzi, chirurdzy ogólni oraz pielęgniarki. Sztab medyczny stanął na wysokości zadania, podejmując się walki o życie Krzyśka - podkreśla siostra 27-latka. - Dziękujemy też każdemu, kto zdecydował się nam pomóc, a szczególnie osobom, które w odpowiedzi na apel na Facebooku oddawały krew. Przez pierwsze dni po nagłośnieniu sprawy punkt pobrań na ulicy Wrocławskiej kierował do innych oddziałów, ponieważ sam nie był w stanie przyjąć tyle krwi.
Teraz natomiast trwają starania, by Krzysztof mógł wrócić do aktywności, pracy i swoich pasji. A do tego - jak wskazuje rodzina i przyjaciele - potrzebuje inteligentnej protezy z koszem biodrowym. "Krzysiek niestety stracił całą lewą nogę, łącznie z kością udową, dlatego jedyną możliwością jest niezwykle droga proteza koszykowa" - wyjaśniają.
Założona kwota do zebrania poprzez zbiórkę uruchomioną na portalu Pomagam.pl to 300 tys. zł. Ma ona pozwolić na sfinansowanie inteligentnej protezy (koszt ponad 250 tys. zł) oraz wsparcie dalszej rehabilitacji krakowianina. Do tej pory, w ponad tydzień, na zbiórkę wpłynęło ponad 66 tys. złotych. Każdy, kto chciałby dołączyć do grona darczyńców, znajdzie zbiórkę na protezę dla motocyklisty pod adresem: https://pomagam.pl/proteza-dla-krzyska.
- Co pasażerowie komunikacji miejskiej robią źle? Przegląd najgorszych zachowań
- Fryzury dla kobiet po 40. i 50. Zobacz, jak się czesać, aby odjąć sobie lat!
- Oto najbardziej luksusowe ulice Krakowa. Tutaj mieszkania kosztują krocie!
- TOP 10 rzeczy, które musisz wiedzieć o Krakowie, przyjeżdżając tu na studia!
Oto najbardziej zanieczyszczone polskie miasta
