Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najszybsza babcia świata

Paulina Marcinek-Kozioł
Paulina Marcinek-Kozioł
Barbara Prymakowska z Tarnowa nazywana jest „najszybszą babcią świata”. Ma 72 lata i pokonuje 40-letnie zawodniczki. Niedawno wróciła ze złotym medalem z mistrzostw świata Masters w Biegach Górskich we Włoszech. To był morderczy bieg pod górę.

Biegać zaczęła dopiero po pięćdziesiątce, dla relaksu. - Nie miałam zamiaru wisieć na parapecie jak niektóre z moich rówieśniczek i patrzyć z okna na prawo i lewo. W życiu trzeba robić rzeczy, które się kocha, bo tylko wtedy ma sens - wyjaśnia.

Dziś 72-letnia Barbara Prymakowska z Tarnowa ma w domu kilka worków medali i pucharów. Nazywają ją „najszybszą babcią świata”. Gdy tylko to słyszy uśmiecha się szeroko.

- Nigdy nie ukrywałam daty urodzenia. Nieraz jak przyjeżdżam na zawody to proszą, żebym pokazała dowód bo nie wierzą, że mam ponad 70 lat. Słyszę tylko wtedy: „bajeruje nas pani” - podkreśla.

***

Tarnowianka przebiegła kilkadziesiąt maratonów płaskich i górskich, zarówno w Polsce jak i na świecie, m.in. w Londynie, Paryżu, Atenach, Rzymie, Bostonie i Nowym Jorku.

Niedawno wróciła ze złotym medalem z Mistrzostw Świata Masters w Biegach Górskich we Włoszech. To był morderczy bieg praktycznie cały czas pod górkę, wymagał wielkiego wysiłku i determinacji. Zawody odbywały się w temperaturze 38 stopni Celsjusza.

Jednak „najszybsza babcia świata” znowu pokazała formę i na kilkukilometrowej trasie z powodzeniem wyprzedzała młodsze nawet o 37 lat zawodniczki.

- Nie wiem jak to zrobiłam. Sama się nawet sobie dziwię - uśmiecha się.

Najwierniejszy kibic tarnowianki to jej mąż, fan gra w tenisa. To właśnie on najmocniej trzyma za nią kciuki podczas każdego startu.

- Staszek nauczył mnie kochać sport - podkreśla pani Barbara. Czasem towarzyszy jej podczas zawodów. Tak było na Cracovia Maraton gdy zaczynała na poważnie swoją przygodę z bieganiem.

- Obawiał się, że mogę tego nie wytrzymać, dlatego jechał koło mnie cały czas na rowerze - uśmiecha się Barbara Prymakowska. Na 35 kilometrze, kiedy przyszedł kryzys, gdyby nie jego wsparcie nie dobiegłaby do końca. - Cały czas powtarzał mi: „dasz radę” - wspomina. Udało się. Gdy przekroczyła linię mety, powiedziała: „nigdy więcej maratonów”.

Po dwóch tygodniach zaczęła planować kolejne starty. - Złapałam bakcyla jak się patrzy. Miałam książeczkę, jak to mój mąż nazywa, „do modlenia”, w której zapisywałam gdzie mogę pobiec - uśmiecha się.

***

Od tego czasu każdy maraton tarnowianka biegnie w czyjejś intencji.

- To dla mnie forma modlitwy - wyznaje. Przez wiele lat dedykowała biegi różnym osobom. Od czterech lat biega dla córki, która walczy z nowotworem. - Mam nadzieję, że razem wypędzimy tą chorobę raz na zawsze - wyznaje.

Pani Barbara podkreśla, że wszystko idzie jej jak z płatka, bo udało się jej połączyć zawód z pasją. Zawsze chciała zostać nauczycielką i to marzenie się spełniło.

Najpierw skończyła AWF, a później przez ponad 30 lat uczyła w szkole wuefu. - Byłam wymagająca, ale dawałam z siebie wszystko. Nie wystarczyło rzucić dzieciom piłkę do zabawy. U mnie była m.in. wspólna gra w kosza, siatkówkę, jazda na łyżwach i bieganie. To w żadnym wypadku z mojej strony nie mogło być krzesełko, noga za nogę i obcas - mówi.

Figury pani Barbarze mogłaby pozazdrościć niejedna nastolatka. Zgrabne nogi, płaski brzuch, talia osy to efekt systematycznych ćwiczeń. - Dla mnie dzień bez sportu to dzień stracony. Ja bez ruchu po prostu nie umiem żyć- podkreśla. Efekty? Od 16 lat utrzymuje regularną wagę - 45 kilogramów - i ani grama więcej. - W mojej szafie jest wiele ubrań sprzed 30 lat i proszę sobie wyobrazić, że we wszystkie w nie wchodzę - podkreśla.

Fantastyczna figura i zdrowy wygląd to bynajmniej nie tylko efekt treningów, ale rozsądnego trybu życia. - Do niczego w życiu się nie zmuszam, kiedy jestem zmęczona odpoczywam albo kładę się spać - zdradza.

Dzień pani Barbary rozpoczyna się o 6.30. Najważniejszą sprawą rano jest dla niej zdrowe śniadanie. Zjada zatem kaszę jaglaną z rodzynkami, daktylami i bananem. Potem przychodzi czas na trening. Kilka razy w tygodniu prowadzi zajęcia na basenie dla seniorów oraz gimnastykę wyszczuplającą.

Po ćwiczeniach przychodzi czas na szybki obiad bogaty w owoce i warzywa. Uwielbia też fasolę z powidłem. Potem krótka popołudniowa drzemka i dalej jest gotowa do działania. Biega, jeździ na rowerze. Dla utrzymania formy tygodniowo pokonuje około 70 kilometrów.

***

„Najszybszą babcię świata” można często spotkać na łyżworolkach, gdy śmiga po asfalcie na ulicy Lotniczej w Tarnowie.

- To się zaczęło kiedy jeden z moich wnuków dostał rolki w prezencie od wujka ze Stanów. Przyniósł mi je i zapytał: „babciu co z tym można robić”? - opowiada. Pani Barbara długo się nie zastanawiała. Miała taki sam rozmiar buta co wnuk, więc ubrała je na nogi, wyszła przed blok i zaczęła na nich jeździć. Tak się jej to spodobało, że następnego dnia kupiła używane rolki.

Dziś jest jedyną kobietą w Polsce, która uczestniczy w maratonach na łyżworolkach w swojej kategorii wiekowej. Równie chętnie pokonuje dystanse w narciarstwie biegowym.

Pani Barbara jest również troskliwą babcią. - Moje wnuki odziedziczyły po dziadkach miłość do sportu - podkreśla. Z najstarszym Jakubem wystartowała w biegu na Kasprowy Wierch.

Plany? W październiku chce wystartować w wielkim maratonie w amerykańskim Chicago.

- Będę się dobrze bawić. Ja już jestem w takim wieku, że nic nie muszę sobie udowadniać. Robię to co kocham i to co sprawia mi radość - podkreśla.

***

Choroby, dzięki aktywności, omijają tarnowiankę od lat szerokim łukiem. Jest ona chodzącym okazem zdrowia. Nie zażywa lekarstw, które jej rówieśniczki łykają w niezliczonych ilościach.

- Nie rozumiem kobiet, które w pewnym okresie życia zaczynają wariować i same szukają sobie chorób. Jak słyszę jak się licytują, która ma ich więcej, to wtedy jestem szczera do bólu i powtarzam im: „kto się urodził, musi umrzeć” - podkreśla. - Te choroby trzeba, owszem, leczyć, ale pasją i to wcale nie musi być sport. Niech to będzie choćby cerowanie skarpetek - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska