Po raz ostatni Burić w bramce Lecha stał ponad miesiąc temu... w pierwszym ćwierćfinałowym spotkaniu z Wisłą Kraków (1:1).
- Matus obronił rzut karny, ale podtrzymuję swoją wcześniejszą decyzję - przeciwko Wiśle szansę dostanie Jasmin Burić, który jest jednym z topowych golkiperów w tej lidze - mówił Nenad Bjelica po meczu z Zagłębiem Lubin (3:0), potwierdzając swoje słowa z piątkowej konferencji prasowej. - Ustaliliśmy, że Jasmin ma zagrać w pucharze i tak zostanie. Mam dwóch bramkarzy najwyższej klasy i tylko mogę się z tego cieszyć, bo obaj gwarantują odpowiednio wysoką jakość - przyznał szkoleniowiec Kolejorza. Na korzyść poznańskiej jedenastki jest też fakt, że po pierwszej połowie mecz był w zasadzie rozstrzygnięty i można było dokonać kilku zmian i zagrać bardziej ekonomicznie.
Do osiemnastki meczowej powinien już wrócić skrzydłowy Szymon Pawłowski, który ostatnie dwa spotkania opuścił z powodu drobnego urazu. Wielce prawdopodobne, że szansę gry od początku otrzyma także obrońca Lasse Nielsen, o czym piszemy w tekście powyżej.
W środowym spotkaniu na pewno za to dojdzie do zmiany na pozycji środkowego pomocnika, gdyż Łukasz Trałka musi pauzować z powodu nadmiaru żółtych kartek. Zdaniem trenera Bjelicy fakt, iż zastąpi go Tetteh nie wpłynie na jakość gry zespołu, gdyż „Lech ma dwie najlepsze szóstki w lidze”. Poza tym Ghańczyk, który ostatnio leczył drobny uraz, w piątek zagrał już przez pół godziny.
- Chcę, żeby Aziz odzyskał rytm meczowy - tłumaczył jeszcze przed meczem Nenad Bjelica.