Przypomnijmy, Koszmar 31-latka rozpoczął się w październiku 2014 roku. Wówczas, gdy występował w Cracovii, wykryto u niego stanozolol - środek dopingujący, który powoduje przyrost siły mięśni przy niewielkim przyroście masy. Klub najpierw odsunął Nowaka od drużyny, a potem rozwiązał z nim umowę.
Sprawą zajęła się Komisja Dyscyplinarna PZPN. Początkowo zawiesiła Nowaka do momentu wyjaśnienia postępowania. Później, w lutym 2015 roku orzekła dwuletnią dyskwalifikację. Kara miała być liczona od 30 października 2014 roku. Rozszerzono ją na cały świat - piłkarz tym samym nie mógł podjąć pracy w swoim zawodzie ani w Polsce, ani za granicą. Zabroniono mu występów nawet w towarzyskich spotkaniach.
Mały przełom w sprawie nastąpił w sierpniu 2015 roku. Trybunał Arbitrażowy przy PKOl w całości uchylił wtedy dyskwalifikację nałożoną przez PZPN, wskazując na uchybienia formalne i merytoryczne. W listopadzie tego samego roku Komisja Dyscyplinarna federacji raz jeszcze zadecydowała o dwuletniej karze dla Nowaka (do 30 października 2016 roku).
Finał głośnej sprawy miał swój koniec w połowie lipca. Wtedy to dyskwalifikacja została skrócona. Od 20 lipca Dawid Nowak w końcu formalnie otrzymał więc zgodę na podjęcie pracy w roli zawodowego piłkarza. I długo nie czekał. Zgłosiła się Termalica. Nowak przystał na ofertę (wcześniej był kojarzony z Cracovią).
Termalica przedstawia swojego nowego piłkarza w następujący sposób: nowy zawodnik Słoni to ośmiokrotny reprezentant naszego kraju, doskonale znany na polskich boiskach z występów w GKS-ie Bełchatów i Cracovii. Urodzony w Hrubieszowie trzydziestojednolatek rozegrał w Ekstraklasie łącznie 169 spotkań, strzelił 50 bramek i zaliczył 26 asyst.
Źródło: własne/Termalica
Wolski, Moulin i inni. TOP 10 transferów w Ekstraklasie
