Audi A6, którym podróżowały trzy osoby, wypadło z drogi i dachowało. Dziewiętnastoletni bliźniacy i dziewczyna wracali z imprezy. Najszybciej na miejscu byli strażacy, ale mimo reanimacji prowadzonej najpierw przez nich, a potem przez ratowników medycznych pogotowia, 18-letnia Angelika zmarła.
Karol czy Kamil za kółkiem?
Uwagę policji zwróciło to, że w aucie brakowało kierowcy. Jeden z mężczyzn znajdował się w środku, zaś drugi ukrywał się w zaroślach. Obaj mieli po pół promila alkoholu. Według świadków, próbowali najpierw winą za wypadek obciążyć dziewczynę, potem siebie nawzajem. Znawcy tematu zapowiadali, że, jeśli żaden z nich się nie przyzna, to ustalenie za pomocą badań genetycznych może być niemożliwe, bo w przypadku bliźniaków jednojajowych nie ma różnic w DNA. Trudno będzie ustalić, czyj materiał genetyczny znajduje się na siedzeniu kierowcy i na kierownicy. Świadkowie też mieli problem z identyfikacją mężczyzn, bo Karol i Kamil są niemal identyczni.
Biegli się ciągle głowią
- Sprawa dotycząca wypadku nie została do tej pory merytorycznie zakończona. Postępowanie jest aktualnie zawieszone z uwagi na długotrwałe oczekiwanie na opracowanie opinii od biegłych - zaznacza Tadeusz Cebo, szef Prokuratury Rejonowej w Gorlicach.
Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia. Dodatkowo, w przypadku, kiedy sprawca był nietrzeźwy lub zbiegł z miejsca wypadku od dwóch do 12 lat odsiadki.
Polscy kierowcy są nabuzowani. Widzimy nieżyczliwość u innych, nie widzimy u siebie
Źródło: TVN Turbo/x-news
