Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niedźwiadek, który biegał po ulicach Gołkowic rozpoczął dorosłe życie [WIDEO]

Alicja Fałek
Młody niedźwiadek uciekał przed autem koło budynku szkoły. Sam odsunął sobie siatkę ogrodzenia, które stanęło mu na drodze.
Młody niedźwiadek uciekał przed autem koło budynku szkoły. Sam odsunął sobie siatkę ogrodzenia, które stanęło mu na drodze. fot. Andrzej Dara, YouTube.com
- To było totalne zaskoczenie! W życiu bym się nie spodziewał, że na swojej drodze spotkam niedźwiedzia - mówi Andrzej Dara. Mieszkaniec Gostwicy wraz ze swoim kolegą w poniedziałek około godz. 5.30 przejeżdżał przez Gołkowice Górne, gdy z oddali zobaczyli duże zwierzę stojące na środku drogi. - Na początku nie wiedzieliśmy, co to i dopiero kiedy podjechaliśmy bliżej, z niedowierzaniem stwierdziliśmy, że to mały niedźwiadek - podkreśla Dara.

Drapieżnik na widok samochodu zaczął uciekać. Pan Andrzej niecodzienne spotkanie uwiecznił za pomocą kamerki wbudowanej w telefon komórkowy. Natomiast jego towarzysz zadzwonił na policję. Miś pobiegł w stronę budynku szkoły podstawowej. Na swojej drodze napotkał ogrodzenie i siatkę. Z tą jednak sobie poradził i poruszając się wzdłuż budynku szkoły, uciekł do pobliskiego lasu.

Gdy na miejscu zjawił się patrol policji, po niedźwiadku nie było już śladu. Funkcjonariusze poinformowali o niecodziennym, jak na sądeckie lasy, gościu Nadleśnictwo Stary Sącz oraz władze gminy.

- Mimo że nie ma zagrożenia, a miś najpewniej nie znajduje się w okolicy, to policjanci patrolujący gminę Stary Sącz zwracają uwagę, czy nie widać gdzieś jego obecności - zapewnia sierż. sztab. Iwona Grzebyk-Dulak, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu.

O tym, że nie ma co panikować ani obawiać się zagrożenia ze strony niedźwiadka, mówi też Paweł Szczygieł, nadleśniczy z Nadleśnictwa Stary Sącz. Przypomina, że dwa lata temu inny osobnik w Przysietnicy zniszczył pasieki.

- Widok na pewno niecodzienny, ale niedźwiedzie przecież od lat żyją w naszym otoczeniu - zaznacza starosądecki nadleśniczy. - Jeśli chodzi o tego misia, to najprawdopodobniej jest to osobnik 2-, 3-letni, który rozpoczął życie na własny rachunek - dodaje.

Podobnie uważa Filip Zięba, specjalista zajmujący się niedźwiedziami w Tatrzańskim Parku Narodowym. - Trudno powiedzieć, skąd miś się wziął na Sądecczyźnie. Żeby to ustalić, musielibyśmy posiadać jego sierść i wykonać badanie DNA - podkreśla Filip Zięba. -

Ostatnio niedźwiadek widziany był m.in. w Łopusznej. Może to ten sam osobnik? W końcu te drapieżniki potrafią bardzo szybko pokonywać duże odległości - dodaje. Żyjące na terenie TPN niedźwiedzie są zaobrożowane. Ostatnio jedna z samic przeszła przez grań Tatr na stronę słowacką, po czym wróciła do Polski. Wędrówki tych drapieżników są więc zjawiskiem naturalnym.

- Stąd też uważam, że to było pojedyncze przejście osobnika, którego odrzuciła matka i który rozpoczyna właśnie dorosłe życie - mówi Zięba.

Szansa na ponowne spotkanie niedźwiedzia jest nikła. - Ale gdyby tak się stało, należy przede wszystkim zachować spokój - przekonuje nadleśniczy Szczygieł. - Nasz strach może w nim wzbudzić agresję - dodaje. Dlatego nie wolno uciekać, tylko spokojnie wycofać się w bezpieczne miejsce, a potem zadzwonić na policję.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska