We wtorek Grzegorz Puda, minister rolnictwa, przywiózł do Nowej Białej dwie nowoczesne dojarki, dwie schładzarki do mleka, a także śrutownik. - Mam nadzieję, że to pomoże mieszkańcom Nowej Białej nadal pracować na roli i nadal budować swoją miejscowość – mówił minister. Dodatkowo minister rolnictwa zapowiedział, że rolnicy z Nowej Białej będą mogli liczyć na umorzenia w całości lub częściowo składek odprowadzanych do Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego.
Jak dodał minister, na podstawie porozumienia Małopolskiej Izby Rolniczej z Funduszem Składkowym Ubezpieczenia Społecznego Rolników, udało się pozyskać środki finansowe na wsparcie dla rolników z Nowej Białej. - Ta kwota wsparcia to do 100 tys. zł na gospodarstwo rolne. W lipcu wpłaciliśmy już ponad 1,2 mln zł do Małopolskiej Izby Rolniczej, która dalej będzie je dysponowała wśród rolników – mówił minister.
Sami mieszkańcy Nowej Białej przyznają, że każda pomoc się przyda – także ta w postaci sprzętu rolniczego. - Mamy bydło mleczne, trzeba więc te krowy czym doić. Przydadzą się także schładzarki do mleka. Wszystko nam się bowiem spaliło w pożarze. Nie mamy nic – mówi Danuta Łoś z Nowej Białej.
Obecnie w Nowej Białej trwa odbudowa głównie budynków gospodarczych. Bo mieszkańcy mogli przystąpić do pracy na podstawie jedynie zgłoszenia.
- Zalaliśmy pierwszą płytę, teraz trzeba stawiać mury, kolejna płyta i dach. Pracy jest naprawdę sporo. Chcemy przed zimą przygotować obory, by wpuścić bydło. Na razie krowy stoją na polu, pod gołym niebem. Człowiek nie wie, czy ich ktoś nie ukradnie, czy im się tam nic nie stanie. Ale nie mamy wyjścia – mówi pani Danuta.
- My zaczynamy praktycznie od zera. Moja rodzina straciła i dom mieszkalny i gospodarczy. Mamy 18 krów, ale znajomi je nam zabrali, bo nie mamy ich gdzie trzymać, jak oporządzić – dodaje Maria Miśkowicz.
Nowa Biała po odbudowanie już nie będzie taka sama. Zrezygnowano bowiem ze zwartej zabudowy – historycznego układu wioski. - Niektórzy mieszkańcy powymieniali się działkami, będą budować się w innym miejscu. Nie będzie już zwartej zabudowy, będą budynki z odstępami – mówi Krystyna Węglarz, sołtys Nowej Białej.
Na taki krok zdecydowała się Maria Miśkowicz z rodziną. - Będziemy budować się w zupełnie innym miejscu, tak by było bezpiecznie dla domu, dla nas, dla zwierząt. Czekamy właśnie na warunki zabudowy, by móc rozpocząć prace – przyznaje kobieta.
Sołtyska Nowej Białej zaznacza, że mieszkańcy otrzymali ogromne wsparcie – i finansowe, ale i materiałowe. - Pomoc była ogromna, czego ludzie potrzebowali to dostali. Teraz tylko, by zdążyć z odbudową, przed zimą. Inna sprawa, że pojawił się problem z ludźmi do pracy. Sami zaś mieszkańcy, rolnicy, muszą przecież w polu robić, kosić, zbierać zboże – mówi sołtyska.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
