ruszyło na sygnale ze sto aut OMON-u - wspominał senator Stanisław Kogut podczas uroczystej sesji Rady Miasta w Nowym Sączu. - Po chwili dowiedziałem się, że rozbił się samolot. Wymieniono liczbę ofiar. Nie miałem cienia wątpliwości, że to maszyna prezydencka. Mogliśmy już tylko się modlić.
Sesję poprzedziło odsłonięcie w ratuszu tablicy upamiętniającej obydwu prezydentów. Poświęcił ją biskup diecezji tarnowskiej Andrzej Jeż. Prezydent Nowego Sącza Ryszard Nowak z innymi mieszkańcami zapalił znicze przed portretami Lecha Kaczyńskiego i Ryszarda Kaczorowskiego.
Ofiary katastrofy smoleńskej i zbrodni katyńskiej uczczono też sześcioma dębami, które z inicjatywy Związku Sądeczan zasadzono przy kaplicy św. Antoniego na Wzgórzach Falkowskich. Liczba symbolizuje Smoleńsk oraz pięć miejscowości w byłym ZSRR, gdzie przetrzymywano i zamordowano polskich żołnierzy w 1940 r. Pamięć sądeczanina - generała Franciszka Gągora, który również zginął w katastrofie smoleńskiej, sławią tam cisy z rezerwatu w Mogilnie - wsi sąsiadującej z jego rodzinną miejscowością. Radny sejmiku Zygmunt Berdychowski zaproponował, aby jednej z głównych ulic Nowego Sącza nadać imię zmarłego szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Kibole z sąsiedniego osiedla polowali na mojego syna
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy