Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. 70-letnie drzewa powalone jedną decyzją sądeckich urzędników

Paweł Szeliga
Nie chcemy mieć warsztatu za sąsiada - mówi Stanisława Sikora, prezentując pisma do ratusza na pniu ściętego jesiona
Nie chcemy mieć warsztatu za sąsiada - mówi Stanisława Sikora, prezentując pisma do ratusza na pniu ściętego jesiona Paweł Szeliga
Kilka świerków i modrzewi oraz trzy 70-letnie jesiony padły pod piłami drwali. Dotąd osłaniały od huku i smogu mieszkańców ul. Krajewskiego, równoległej do ruchliwej ul. Nawojowskiej. - Teraz straciliśmy zieloną ochronę, a będzie jeszcze gorzej, bo właściciel działki chce tam uruchomić warsztat samochodowy - ubolewa mieszkająca najbliżej Stanisława Sikora.

Pod protestem przeciwko lokowaniu warsztatu w pobliżu dzielnicy domków jednorodzinych podpisało się ok. 30 osób. List czeka na rozpatrzenie w ratuszu, a dziś dołączy do niego jeszcze kolejny, dotyczący wycinki drzew przeprowadzonej przed tygodniem.
- Nie wiem, jak iglaki, ale dorodne jesiony na pewno były zdrowe - oburza się Maria Godek z grupy protestujących mieszkańców. - Gdy je wycinano, wezwaliśmy policję. Nie mogła jednak nic zrobić, ponieważ właściciel miał zgodę na wycinkę z ratusza.
Właściciel działki Jan Ogórek przekonuje, że jego inwestycja przyczyni się do poprawy wizerunku dzielnicy. W miejscu rudery, w której od lat nikt nie mieszkał, stanie nowoczesny warsztat z ładnym otoczeniem.

- Obsadzę teren tujami - zapowiada Ogórek. - Dla mieszkańców warsztat nie będzie stanowił uciążliwości. Budynek zostanie wyciszony, żeby nie docierały stamtąd odgłosy związane z naprawą pojazdów. Zadbam też o ekologię. Nie ma mowy o oleju przenikającym do gleby, co kiedyś było normą.

Część miasta, w której Jan Ogórek chce robić biznes, nie ma miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Dlatego wystąpił do Wydziału Architektury Urzędu Miasta o wydanie warunków zabudowy. Dyrektor Mirosław Trzupek zastrzega, że decyzja w tej sprawie nie została jeszcze podjęta, choć jest mało prawdopodobne, żeby przedsiębiorca zgody nie dostał. Spełnia bowiem kryteria, wymagające m.in., by działka miała dostęp do drogi publicznej, była wystarczająco dobrze uzbrojona, a całe przedsięwzięcie było inwestycją prywatną.

Budzi to narastające obawy mieszkańców, którzy nie chcą takiego sąsiedztwa. Stanisława Sikora nie była nawet skłonna przyjąć od inwestora 15 tys. zł w zamian za wybudowanie warsztatu zaledwie pół metra od jej płotu, bo jej grunt leży w granicy działki, którą kupił Jan Ogórek.

- Takiego rozwiązania nie dopuszczają zresztą przepisy - podkreśla Mirosław Trzupek. - Mówią one, że budynek musi stanąć co najmniej cztery metry od okien sąsiedniego domu, bądź trzy metry od jego ściany. Nie ma w ogóle mowy o sąsiedzkiej zgodzie na odstępstwo od tej normy.

Mieszkańcy sprzeciwiający się budowie warsztatu zapowiadają, że nie złożą broni i będą do skutku słać protesty w ratusza. Mają za sobą m.in. radnego z tej dzielnicy Tadeusza Gajdosza i przewodniczącą zarządu osiedla Bogumiłę Pawlikowską.
Dyrektor Trzupek sugeruje jednak, że ich działania na niewiele się zdadzą. Wydając warunki zabudowy urząd nie musi się bowiem konsultować z mieszkańcami. - Powinien jednak wsłuchać się w ich argumenty - podkreśla Bogumiła Pawlikowska. - Nie może być tak, że nie mają nic do powiedzenia w sprawie, która ich dotyczy.

Tymczasem Jan Ogórek zapowiada, że jeśli dostanie zgodę, to warsztat wybuduje jak najprędzej.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska