https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: hałas z "Gołąbkowic" przeszkadza ludziom

Arkadiusz Arendowski
Protestująca rodzina mieszka 50 metrów od Centrum Handlowego "Gołąbkowice"
Protestująca rodzina mieszka 50 metrów od Centrum Handlowego "Gołąbkowice" Arkadiusz Arendowski
Nowo otwarte Centrum Handlowe "Gołąbkowice" w Nowym Sączu ściąga tłumy mieszkańców naszego regionu. Dla części najbliższych sąsiadów to koszmar.

- Od czwartkowego otwarcia hałas jest nie do wytrzymania. Ciągle jeżdżą samochody i non stop pracują wentylatory, które wywiewają spaliny z podziemnego parkingu - narzeka mieszkaniec domu oddalonego około 50 metrów od centrum handlowego (nazwisko do wiadomości redakcji). - Mamy półroczne dziecko i nie wyobrażam sobie życia w takim zgiełku i smrodzie.

Czytaj także:**Nowy Sącz: na zdrowiu oszukali 100 osób**

Jego rodzina wystosowała list protestacyjny do urzędników miejskich i właścicieli "Gołąbkowic". Zebrała też kilka podpisów sąsiadów z poparciem, ale na razie nie ma żadnej odpowiedzi. W liście przytacza m.in. zastrzeżenia z decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach inwestycji. - Jest tam wyraźnie napisane, że handel będzie od godziny 6 do 22, a centrum od pobliskich domów oddzielą ekrany dźwiękochłonne. Tymczasem "Tesco" jest czynne przez 24 godziny na dobę, a ekranów nie ma. Plac rozładunkowy odgrodzony jest jedynie blachą falistą, która potęguje hałasy - podkreśla mężczyzna.
Opinie na temat centrum są podzielone wśród okolicznych mieszkańców.

- Wszyscy już rok temu dostaliśmy informację, co tu powstanie. Zgodziliśmy się na to, więc teraz musimy się jakoś przyzwyczaić. Poza tym nie mam czasu, żeby włóczyć się z właścicielami po sądach - zauważa jedna z mieszkanek (zastrzegając, podobnie jak sąsiad, swoje nazwisko). Inni zdecydowali się na przeprowadzkę. - Wentylatory emitują hałas rzędu 98 decybeli. To prawie, jak startujący samolot. Zawarliśmy ugodę z inwestorem i w lipcu przenosimy się do innego domu - dodaje Roman Cyfra, sąsiadujący przez płot z centrum.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Kradł benzynę na angielskich numerach
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

z
z Krakowa
a co może hałas nie jest uciążliwy. spróbuj sie położyć o tej porze i zasnąć koło Galerii -powodzenia
G
G.
to jak sie nic nie dzieje to czemu latali po dachu Galerii jak wściekli i wymachiwali do siebie dokumentami, chyba nie bez powodu, teraz boją się o swoje stołki
J
Józia
A ja pytam to w jaki sposób badania nie przekroczyły normy hałasu?
J
Józia
A jednak dyrektor przyznaje się do winy "Przyznaje, że podczas otwarcia centrum uruchomiono potężne wentylatory wywiewające dym i spaliny z podziemnego garażu"

- Uruchamiają się one podczas przekroczonego stężenia tlenku węgla.
G
G.
pewna Pani się zgodziła i naraziła wszystkich na takie hałasy, bo myśl,i że jak głucha to pewnie każdy tak ma i nic nie słyszy.
G
G.
Ale cwaniaczek się znalazł/a. A to dlaczego dzisiaj trzy osoby o mało nie skakały sobie do oczu na dachu "Galerii" potrząsając dokumentami i zaglądając do komór wentylacyjnych, jakby wszystko było w porządku i zgodnie z Decyzja o uwarunkowaniach środowiskowych toby ich tam nie było, bo sumienie mieliby czyste.
m
mk
takie sa skutki burdelu organizacyjnego przy planowaniu przestrzennym. W krajach cywilizowanych juz dawno rozwiązano ten problem w prosty sposób:
-jest dzielnica przemyslowa to sa magazyny i zakłady,
-jest dzielnica mieszkalna to sa domy i bloki i nie ma żadnych malych zakłądzików przydomowych ani innych,
-jest dzielnica handlowa gdzie obdywa się handel, najczesciej koło zakładów .
Każda taka dzielnica tworzy zamkniety obszar, ograniczony ulicami, szersza ulica do zakładów i centrów handlowych, małe uliczki na osiedla.
Tymczasem w Polsce zakłądy buduje sie koło domów, inny prywaciarz wpadnie na pomysł na biznes to ma koło domu zakład z mechaniką samochodową a wielkopowierzchniowe sklepy buduje sie w sąsiedztwie ze spokojna zabudową jednorodzinną. Istny burdel.
j
jam
pn Połomski niech się przeniesie do centrum. od razu zaczną mu śpiewać patki a samochody zamiast spalin będą emitować perfumy. trudno! to są koszty cywilizacji. jedni mają osiedla, inni stacje benzynowe, skrzyżowania i hipermarkety. każdy by chciał z tego korzystać byleby budowali pod nosem kogoś innego. innymi nikt się nie przejmuje bo musielibyśmy obstawić ekranami całe miasto i poruszać się kanałami. a to raczej niewykonalne
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska