Nowy Sącz. Kongregacja Kupiecka apeluje do mieszkańców miasta i regionu. O co proszą przedsiębiorcy?

Józef Pyzik jest przekonany, że to od postawy samych mieszkańców zależą w dużym stopniu losy lokalnej gospodarki.

- Już kilka lat temu, zanim ktokolwiek mógł przypuszczać, że dojdzie do takiej jak dziś sytuacji, propagowaliśmy patriotyzm gospodarczy - mówi.

Prezes jest w stałym kontakcie z członkami kongregacji, śledzi także decyzje władz dotyczące sposobu wsparcia polskich przedsiębiorców.

- Mam wiele krytycznych uwag pod adresem rządowych rozwiązań tym bardziej, że nie były konsultowane z naszych środowiskiem - podnosi.

Pyzik, który sam jest właścicielem kilku sklepów spożywczych, zna z własnego doświadczenia problemy lokalnych przedsiębiorców.

- Choć branża spożywcza jest w mniejszym stopniu narażona na przestoje związane z epidemią koronawirusa, właściciele sklepów spożywczych także muszą się borykać z różnymi utrudnieniami.

- Mowa tutaj chociażby o wymogu zapewnienia klientom jednorazowych rękawiczek, których zakup nie tylko generuje dodatkowe koszty, ale bywa poważnie utrudniony ze względu na braki w magazynach. Inną ważną kwestią jest zapewnienie bezpieczeństwa pracownikom sklepu, którzy codziennie wystawiają się na ryzyko zarażenia koronawirusem - mówi.

Józef Pyzik prosi mieszkańców miasta i regionu nie tylko o wspieranie lokalnych przedsiębiorców, ale także o rozsądne zakupy.

- Sprzedawcy narażeni są obecnie na wyjątkowy stres. Dlatego prosimy, aby dokładnie przemyśleć listę zakupów i nie tamować niepotrzebnie ruchu w sklepie - apeluje.

Podkreśla również, że można skorzystać z opcji dowozu zakupów, która jest dobrym wyjściem dla osób przebywających np. na kwarantannie lub takich, które z różnych przyczyn, nie chcą lub nie mogą wychodzić z domów.

- Zakupy te stają się coraz bardziej popularne, choć jeszcze kilka lat temu próba wprowadzenia w Nowym Sączu takich usług zakończyła się niepowodzeniem - mówi.