Start Polaka zaplanowano dzisiaj o godz. 19.10. W tzw. bitwie w fazie ćwierćfinału zmierzy się on z Holendrem o pseudonimie Lee. Także dziś w Parku Strzeleckim odbędą się pojedynki medalowe wśród kobiet i mężczyzn.
Jedno z bardziej charakterystycznych miejsc Nowego Sącza z powodu igrzysk zyskało nowy image – pojawiło się igrzyskowe obrandowanie z hasłem „We are unity”, flagi sponsorskie, namioty czy miejsca gdzie można się posilić przed dalszym dopingowaniem sportowców z całej Europy.
- Podoba mi się. Czuć ducha igrzysk. Fajnie, że w naszym mieście również dzieje się coś fajnego. Teraz są igrzyska, za chwilę wybory miss (Miss Supranational - przyp. red.), nie ma nudy - wychwalała sądeczanka Anna Prus, która na zawodach breakingu kibicowała wszystkim zawodnikom.
Ciekawostką jest fakt, że w 2024 roku breaking zadebiutuje na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu, wcześniej jednak zawitał właśnie do Małopolski – do Nowego Sącza!
Dyscyplina uliczna
Warto wiedzieć, że w ruchu olimpijskim breaking po raz pierwszy zaistniał w 2018 roku, gdy pojawił się na liście dyscyplin Letnich Igrzysk Olimpijskich Młodzieży w Buenos Aires.
Dyscyplina ta narodziła się w latach 70. XX wieku w Stanach Zjednoczonych. Na ulicach Nowego Jorku zaczęli pojawiać się tancerze imponujący gibkością, elastycznością, siłą, wytrzymałością i wyczuciem rytmu. Na pierwszy rzut oka było widać, że to coś więcej niż taniec, choć wtedy trudno było jeszcze przypuszczać, że breaking stanie się dyscypliną olimpijską. Chodziło wówczas o dobrą zabawę w rytm hip-hopu, kreatywne spędzanie wolnego czasu i zabawianie przechodniów. Teraz jak widać breaking wszedł na salony.
