FLESZ - Rachmistrzowie ruszyli w teren. Trwa Narodowy Spis Powszechny

Wczorajsza sesja rady miasta trwała prawie 11 godzin i miała wyjątkowo burzliwy przebieg. Samo głosowanie nad udzieleniem prezydentowi wotum zaufania poprzedził raport o stanie Miasta Nowego Sącza za rok 2020 przestawiony przez prezydenta Handzla oraz wielogodzinna debata poświęcona wspomnianemu raportowi.
Ostatecznie za udzieleniem wotum zaufania prezydentowi zagłosowało 11 radnych, dziesięciu było przeciw, zaś jeden radny wstrzymał się od głosu.
- Oznacza, że rada miasta nie udzieliła prezydentowi Ludomirowi Handzlowi wotum zaufania ponieważ nie uzyskał on bezwzględnej większości głosów optujących za przyznaniem wotum– wyjaśnił radny Artur Czernecki (PiS Wybieram Nowy Sącz), który prowadził obrady w tej części sesji.
Do uzyskania takiej większości zabrakło prezydentowi jednego głosu.
Co w końcu z tym absolutorium?
Kolejnym ważnym punktem wczorajszych obrad było udzielenie Handzlowi absolutorium za rok 2020. Radna Teresa Cabała, przewodnicza Komisji Rewizyjnej Rady Miasta Nowego Sącza, wnioskowała o nie udzielenie absolutorium m.in. ze względu na niektóre działania prezydenta nacechowane, w opinii komisji, "niegospodarnością i marnotrawieniem środków publicznych”.
Ostatecznie ośmiu radnych zagłosowało za nie przyznaniem absolutorium, zaś jedenastu było przeciw. Dwóch radnych wstrzymało się od głosu.
Jak wyjaśnia Piotr Lachowicz, sekretarz miasta, powstała w ten sposób sytuacja patowa.
- Chodzi tutaj o lukę w ustawodawstwie na poziomie państwowym, nie lokalnym - mówi w rozmowie z "Gazetą Krakowską".
Aby uchwała była wiążąca, za bądź przeciw przyznaniu absolutorium musi zagłosować bezwzględna większość radnych. Tak się jednak w tym wypadku nie stało.
Prezydent i radni komentują sesję
Ludomir Handzel nie przejmuje się, jak mówi, brakiem wotum zaufania i absolutorium.
- Dla mnie najważniejsze znaczenie ma opinia mieszańców miasta. To oni mnie wybrali i to dla nich pracuję - mówi w rozmowie z nami.
Z kolei Leszek Zegzda, szef klubu Koalicji Obywatelskiej oraz Leszek Gieniec, szef klubu Koalicji Nowosądeckiej nie mają wątpliwości, że stanowisko radnych PiS Wybieram Nowy Sącz podyktowane było przyczynami natury politycznej, nie merytorycznej.
- Zarzuty wobec prezydenta zostały wręcz skopiowane z poprzednich lat - mówi Zegzda.
Dodaje również, że po wynikach głosowania ewidentnie widać, że władze klubu mają coraz większy problem z utrzymaniem jedności w swoich szeregach.
Z kolei Leszek Gieniec przekonuje, że członkowie PiS wciąż nie mogą pogodzić się z porażką w wyborach prezydenckich w 2018 roku.
- Tu chodzi o zdyskredytowanie obecnie urzędującego prezydenta i próby zablokowania różnych jego inicjatyw tak, aby można było potem powiedzieć, że nic nie zrobił w czasie swojej kadencji - podnosi.
Z powyższymi zarzutami nie zgadza się Michał Kądziołka, szef klubu PiS Wybieram Nowy Sącz.
- Tu nie chodzi o żadną politykę, ale o dobro miasta i jego mieszkańców. Prace komisji rewizyjnej miały merytoryczny charakter i odnosiły się do wątpliwości odnośnie działań prezydenta w 2020 roku - podkreśla.
- Wsie pod Nowym Sączem w kamerach Google Street View. Zobacz, co zarejestrowały
- Sądecka giełda cieszy się ogromną popularnością. W niedziele odwiedzają ją tłumy
- TOP 10 sądeckich szkół średnich według opinii w Google
- TOP 10 zamków i dworów maksimum w godzinę jazdy od Nowego Sącza
- Sądecka projektantka mody Zuzanna Żytkowicz podbija Instagram
- Najwyższe wygrane w LOTTO. Sądeczanie zgarnęli za szóstkę nawet kilkanaście milionów