https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Szlaban zamknięty na kłódkę, bo miasto zaspało z przejęciem drogi

Janusz Bobrek
Od prawej: Krzysztof Kurzeja - dyrektor Wydziału Geodezji i Nieruchomości Urzędu Miasta Nowego Sącza, Adam Konicki - dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg, mieszkańcy ul. Łącznik i radny Tadeusz Gajdosz, którzy dyskutują nad najlepszym rozwiązaniem
Od prawej: Krzysztof Kurzeja - dyrektor Wydziału Geodezji i Nieruchomości Urzędu Miasta Nowego Sącza, Adam Konicki - dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg, mieszkańcy ul. Łącznik i radny Tadeusz Gajdosz, którzy dyskutują nad najlepszym rozwiązaniem Janusz Bobrek
PKP PLK przygotowuje się do likwidacji niestrzeżonego przejazdu kolejowego na ul. Łącznik. Problem w tym, że w ten sposób cztery rodziny pozbawione zostaną drogi z domu do miasta. Kolej zaproponowała im szlabany na kłódkę.

Mieszkańców ul. Łącznik na os. Zawada zaskoczyła kartka, jaką kolej zawiesiła na przejeździe, z którego codziennie korzystają. Z informacji wynikało, że przejazd jest skrzyżowaniem z drogą niepubliczną i może jedynie dalej funkcjonować, będąc zaopatrzony w rogatki zamykane na kłódkę, a kolej podpisze z firmami czy osobami umowę na jego wykorzystywanie.

Jeśli nikt nie będzie zainteresowany, to przejazd zostanie zlikwidowany bez możliwości jego odbudowy.

- Byłam wściekła, jak przeczytałam tę kartkę, bo dwa lata temu mieliśmy mieć tę sprawę załatwioną po spotkaniu z senatorem Kogutem i ówczesnym dyrektorem MZD Grzegorzem Mirkiem - skarży się Stanisława Greczek, która mieszka na ul. Łącznik już 60 lat, a jej rodzice wybudowali się tu w 1948 r. Wtedy nie było tu rozdzielni prądu ani torów kolejowych.

- Cały czas nam mówiono, że sprawa jest w trakcie załatwienia, a tu guzik - mówi.

Według zapisów nowego rozporządzenia z 20 października 2015 r. przejazdy kolejowo-drogowe na drogach publicznych są sklasyfikowane w czterech kategorii (A, B, C i D). Natomiast przejazdy w ciągu drogi niepublicznej (wewnętrznej) mogą funkcjonować tylko jako przejazdy użytku niepublicznego (kategorii F) na podstawie zawartej umowy pomiędzy PKP Polskimi Liniami Kolejowymi SA a użytkownikiem przejazdu.

- Dlatego PKP Polskie Linie Kolejowe SA poinformowały samorząd o potrzebnych działaniach w zakresie przejazdu w Nowym Sączu. W 2018 r., a także ponownie w bieżącym roku, PLK zwróciły się do Miejskiego Zarządu Dróg o podjęcie decyzji w sprawie statusu drogi, na której zlokalizowany jest przejazd - informuje Dorota Szalacha z Zespołu Prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe SA.

Przejazd w Nowym Sączu przy ul. Łącznik mógłby pozostać na dotychczasowych zasadach (czyli jako kat. D), gdyby Miejski Zarząd Dróg zdecydował się na zmianę statusu drogi (z niepublicznej na publiczną), ale takiej decyzji zarządca drogi nie podjął.

Do 25 października mieszkańcy za to muszą zdecydować, czy chcą rogatki zamykane na kłódkę.

- To oznacza, że za każdym razem, gdy będę chciał przejechać, to muszę wysiąść z auta i otworzyć kłódkę, a potem zamknąć po obu stronach. Prawnie bierzemy wtedy też odpowiedzialność za ten przejazd i odpowiadamy, gdy się coś stanie - zaznacza Paweł Greczek. Do tego mieszkańcy mieliby być zobowiązani do odśnieżania przejazdu i koszenia w jego pobliżu trawy. Gdy pod szlaban podjedzie listonosz, kurier, śmieciarka lub pogotowie, to też ktoś będzie musiał im otworzyć rogatki po obu stronach. Od domów do przejazdu jest około 800 m.

- I tak jesteśmy odcięci od świata, bo przez to, że są tu tory, nie mamy wodociągu, kanalizacji i gazu. Miasto o nas zapomniało - dodaje Greczek.

Nowy dyrektor MZD Adam Konicki obiecał pomoc mieszkańcom Łącznika. Muszą się zwrócić do miasta z prośbą o przejęcie drogi i nadanie jej kategorii publicznej. Na spotkaniu padł też pomysł wytyczenia drogi publicznej od al. Piłsudskiego, o którym wspomniał Krzysztof Kurzeja, dyrektor Wydziału Geodezji i Nieruchomości Urzędu Miasta Nowego Sącza. Niestety wszystkie procedury potrwają około roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

Z
Zeus

Na Elektrodowej podobna sytuacja z przejazdem.

K
KoperKol

Niech Pani Greczek nie opowiada bzdur bo gdy budowano jej dom to linia kolejowa już tu była od 1876 roku! To poprzedni "włodarze" i ich wierchuszka ich mamiła i sprawę zaniedbała. Kolej ma rację i wszystko odbywa się zgodnie z przepisami. Twarde prawo ale prawo. Nawiasem, omawiane domy mają dojazd drogowy do swoich posesji tylko od innych stron miasta. Chodzi tylko wygodniejszy ale zbędny skrót który służy paru a zagraża setkom podróżnych...

No i medialną populistyczną "g.. no" bużę...

G
Gość
7 października, 23:56, laura:

dość już tego bajzlu pt.handzel i spółka ludzi niekompetentnych.

to sprawy zaszłe z poprzedniej kadencji.... za chwile wyjdzie tyle spraw zwiazanych z modernizacja PKP na Helenie ... też temat zamieciony pod dywan za poprzedników !!!!

G
Gość

No to co Panie Wice JG? upomnia sie Pan o swoje, a tu tyle wychodzi spraw zamiatanych pod dywan....

l
laura

dość już tego bajzlu pt.handzel i spółka ludzi niekompetentnych.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska