Czytaj także: Prezydent Ryszard Nowak. Już nie polityk, a tylko bezpartyjny ekspert
Sprawę bada Prokuratura Rejonowa w Gorlicach, bo ofiarą przestępców padła między innymi firma budowlana działająca w tym mieście. Śledczy ustalili, że oszuści za symboliczne wynagrodzenie (np. alkohol i odzież) angażowali bezdomnych, przypisując im funkcje prezesów nieistniejących firm.
Posługując się fałszywymi danymi, wyłudzili na nich koparki, wózki widłowe, a nawet rusztowania.
Prokurator rejonowy w Gorlicach Tadeusz Cebo twierdzi, że w grupie nie brakowało fachowców, którzy potrafili usuwać ukryte zabezpieczenia systemu GPS, żeby uniemożliwić właścicielom namierzanie sprzętu. Przestępcy pochodzili z Pruszkowa, ale nie mieli nic wspólnego ze słynnym gangiem.
Działali w całym kraju, szczególnie aktywnie zaś w centralnej Polsce i ostatnio w Gorlicach. Trzej najważniejsi członkowie szajki latem tego roku zostali aresztowani. Gdy akt oskarżenia trafił do nowosądeckiego sądu, ten wydłużył areszty do końca czerwca 2012 roku.
Za oszustwo dotyczące mienia dużej wartości grozi do 10 lat więzienia. Ponieważ oskarżeni działali w zorganizowanej grupy przestępczej, mogą siedzieć nawet na 15 lat.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!