Dodatkowo do 10 grudnia, zgodnie z zaleceniami, musi zabezpieczyć budynek oraz go osuszyć. - Jakim cudem i za co? - pyta nowotarżanin. - To jest jeden z pięciu zabytków w mieście i muszę o nie dbać - odpowiada konserwator.
Zabytkowa willa "Anna" została kupiona przez dziadka Radosława 20 lat temu. Wraz z nią dziadek, "kupił" lokatorów, którzy mieli tu mieszkania przydzielone przez miasto z kwaterunku. Nie było sposobu, aby ich eksmitować. Przez lata niszczyli budynek i płacili przy tym niski czynsz. Wreszcie Węgrzynowie pozbyli się ich.
Od samego początku pan Radosław nosił się z zamiarem rozebrania willi. Okazało się jednak, że została ona wpisana do rejestru zabytków. Ponad 2 tygodnie temu spłonęła
- Koszt remontu budowlańcy wstępnie określili na 2 mln zł - mówi oburzony Węgrzyn. - Skąd wezmę takie pieniądze? Przecież nie zarabiam tyle, aby dostać nawet tak duży kredyt. Dodatkowo przed remontem każda deska musi być opisana i zinwentaryzowana.
Węgrzyn przed pożarem proponował konserwatorowi przekazanie całego budynku, rozebranie go i przewiezienie w inne miejsce. Ten nie był tym jednak zainteresowany.
- Teraz po spalonym budynku zostały zgliszcza, a mnie nakazuje się nie tylko go zabezpieczyć go i zadaszyć na zimę, ale i osuszyć. Dodatkowo konserwator przypomina mi, że jak tego nie zrobię, to mogę zostać ukarany grzywną albo nawet więzieniem za niewykonanie zaleceń. To jakiś paradoks - łapie się za głowę właściciel willi.
Radosław Węgrzyn wie, że może się starać o wsparcie z województwa, ale na pewno uzyskane tą drogą fundusze nie pokryją kosztów remontu.
Mirosław Holewiński, szef nowotarskiej delegatury wojewódzkiego konserwatora ochrony zabytków, chce żeby przede wszystkim zabezpieczyć willę na zimę.
- To jeden z pięciu obiektów na terenie Nowego Targu wpisanych do wojewódzkiego rejestru zabytków - mówi Holewiński. - Obiekt reprezentuje szczególny typ architektoniczny zwany tyrolsko-szwajcarskim, charakterystyczny dla budownictwa uzdrowiskowego. Konserwator zapewnia, że właściciel może starać się o pomoc finansową na odbudowę obiektu, tym bardziej że został on zniszczony w wyniku pożaru. Środki miałyby pochodzić z województwa małopolskiego.
- Wniosek o rozbiórkę willi na pewno nie zostanie pozytywnie rozpatrzony. Ma ona szczególną wartość historyczną - kończy konserwator.