Narodziny „wysp”
Na Ćwilinie narodził się Beskid Wyspowy - zawsze przypominają miłośnicy tej malowniczej krainy. Pierwszy zaś imponujące „piramidy” wyłaniające się z morza mgieł miał dostrzec Kazimierz Ignacy Sosnowski, profesor krakowskiej Akademii Handlowej, pionier turystyki górskiej.
Okazuje się jednak, że dużo wcześniej - tak twierdzi Dariusz Gacek, skrupulatny badacz tej malowniczej krainy, autor przewodnika po Beskidzie Wyspowym - o wyspach wspominał prof. Ludomir Ślepowron Sawicki, geograf z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Już w 1910 r. w „Z fizyografii Karpat polskich” pisał o górach „wyspowych”. „Limanowsko-Myślenicki Beskid Wyspowy” u Sosnowskiego pojawia się zaś kilkanaście lat później. - Nieważne, kto nazwę wymyślił, ważne, że powstała - zawsze podkreśla Czesław Szynalik, pomysłodawca wakacyjnych wędrówek.
Okazuje się, że Ćwilin był też „bazą” Józefa Baczyńskiego, jednego z najbardziej poszukiwanych beskidzkich zbójów. Czy zbójnicki hetman, ścięty na krakowskich Krzemionkach, ukrył na Ćwilinie jakieś skarby? Tego nie wiadomo. - Skarb odnajdziemy - zapewnia wójt Benedykt Węgrzyn. - Na pewno będą nim niezapomniane widoki, a także spokój i cisza - zaznacza. A skąd nazwa? Niektórzy wywodzą ją od niemieckiego słowa Zwilling. Niegdyś uważano, że jest bliźniakiem Śnieżnicy.
Dobre buty i latarki
Wędrówka na Ćwilin odbędzie się bez względu na pogodę. Udział w niej jest bezpłatny i nie wymaga rejestracji - wystarczy przyjść na miejsce zbiórki. To zaś znajduje się na osiedlu Pietrzki w Wilczycach. Piechurzy wyruszą o godz. 21, a będą szli tzw. szlakiem pielgrzyma.
- Choć to drugi, co do wysokości, „wyspowy” szczyt, to wędrówka na niego nie powinna zbyt mocno dać się we znaki turystom - zaznacza Benedykt Węgrzyn.
Na szczycie odprawiona zostanie tradycyjna msza św. Po niej wędrowcy wyłonią ze swego grona m.in. najmilszego, najmłodszego i najstarszego piechura. Nie zabraknie konkursów m.in. z wiedzy o Beskidzie Wyspowym, a będzie też małe co nieco na wzmocnienie nadwątlonych wędrówką sił. - Tym razem prognozy zapowiadają gorącą noc. Bez opadów - podkreśla Czesław Szynalik.
Mimo to, choć trasa nie jest zbyt długa, warto pamiętać o zabraniu nie tylko dobrych górskich butów, ale także wody do picia i paru kanapek. Przydać się mogą również ciepłe ubrania oraz płaszcze przeciwdeszczowe, a także latarki i czołówki.
Wybierając się w góry, nie można też zapomnieć o pięknych dolinach. - Wciąż mamy dobrą i czystą wodę, niezwykły mikroklimat, piękne góry, ładne lasy, sporo zabytków, a historię długą i ciekawą. Dobra jest po prostu dobra - podkreśla wójt Benedykt Węgrzyn.
W dzień na… Opuszcze
Łopusze, Opuszcze, Łopuse, a może Patryja - choć nazw wiele to jeden i ten sam szczyt, 612-metrowe malownicze Łopusze Wschodnie. I to ono będzie kolejnym celem odkrywców Beskidu Wyspowego. A skąd nazwa? Ta wywodzi się od porastających ją niegdyś łopuchów.
I ta wyprawa, której gospodarzem będzie gmina Żegocina, odbędzie się bez względu na pogodę. Udział w niej jest bezpłatny i nie wymaga rejestracji. Wystarczy w niedzielę przyjść przed Urząd Gminy w Żegocinie. Odkrywcy beskidzkich tajemnic wyruszą o godz. 9. Szlak zielony doprowadzi ich najpierw na Łopusze Zachodnie, a ścieżka oznaczona kolorem niebieskim na Łopusze Wschodnie.
Gdy zaś wszyscy dotrą na szczyt, odprawiona zostanie msza św. Po niej odbędą się tradycyjne konkursy, m.in. wiedzy o Beskidzie Wyspowym, gry i zabawy. Odkrywcy wyłonią też ze swego grona najmilszego, najmłodszego i najstarszego piechura. Zejście szlakiem niebieskim do Rozdziela.
Rytmy i Smaki
A przecież są jeszcze „Beskidzkie Rytmy i Smaki”. W niedzielę na plac przed Urzędem Gminy zapraszają Słopnice.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!
FLESZ: Jak się zachować w czasie burzy?
Źródło: vivi24