Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Okiem Jerzego Stuhra. Inna perspektywa

Jerzy Stuhr
Sycylijskie wakacje dają Panu szansę na inną perspektywę widzenia tego, co się dzieje na świecie. I pewnie na odmienne tematy. Ale tam chyba nadal najżywsza jest sprawa imigrantów, bo oni przecież także tamtędy docierają do Europy?

Odmienność perspektywy i tematów jest nieraz pozorna. A to, co najbardziej zaskakuje, to przemieszanie spraw ważnych z nieważnymi, wielkich z codziennymi. Gdy tam akurat byłem, to imigranci nagle stali się mniej ważni, bo wszystko przykryła tragedia w Dhace, w Bangladeszu. Dziewięciu Włochów tam zginęło. Do najbardziej luksusowej kawiarni w centrum miasta, sto metrów od włoskiej ambasady, weszło komando złożone z siedmiu Arabów i zaczęło strzelać. Granaty i strzały. Wzięli zakładników i każdemu pod nos podstawiali Koran. Jak nie umiał czytać Koranu, następowało ścięcie maczetą głowy. Tak wykonywali wyrok, jak mówili, rytualny. Tylko że według Koranu, jak pisały gazety, tak ścina się zwierzęta, nigdy ludzi.

Komando z Dhaki sfotografowało się przed „akcją”: uśmiechnięci młodzi chłopcy, szczęśliwi, że czynią sprawiedliwość, dzięki której mogą sami zginąć. To był temat główny. Teraz też trudno o tym nie wspominać, po tragedii w Nicei.

Zamachy, zbrodnie, fanatyzm… Do jakiego okrucieństwa może doprowadzić opętanie religią? Gazety przez wiele dni pokrywały szpalty tylko takimi rozważaniami. Na ten właśnie temat: korzenie okrucieństwa islamu. To był temat naczelny. A trzy dni wcześniej była tragedia na lotnisku w Stambule. Tam między pasażerami też byli Włosi. A naprzeciw nich stanęli trzej mordercy: jeden z Dagestanu, jeden z Kirgistanu, jeden z Uzbekistanu, wszyscy z paszportami rosyjskimi, wysadzili się w okrutny sposób tam, gdzie ludzie wychodzili z lotniska. Każdy ruch przewidzieli, działali z perfidią. Te problemy Europy wypełniały tamte gazety. Nie tylko Europy, choć dotyczą na ogół Europejczyków. Do tego ekskluzywnego baru w Dhace przychodzili tylko Europejczycy. To był problem, który przyćmił nawet imigrantów i inne wydarzenia, łącznie z Brexitem.

Bo życie trwa i trudno było nie zauważyć, że na Brexicie Włosi chcą coś ugrać. Chcą się stać jednym z liderów Europy. Widziałem wzmożoną aktywność premiera Renziego w kontaktach z panią Merkel i z prezydentem Hollandem. Wyczuwałem szczególną atmosferę konsolidacji między głównymi członkami Unii, żeby tych Anglików „wygonić” jak najszybciej. Choć tamci mówili coś o przejściowych okresach i o dalszym korzystaniu z ulg. Ale tendencja jest taka, żeby odeszli jak najszybciej. Chcieliście? To już! A Włosi? Zawsze czuli, że są traktowani na nieco dalszym planie, więc teraz uważają, że mają szansę.

A wszystko to się jeszcze nakłada na codzienność Sycylii, gdzie musisz się uzbroić w cierpliwość, by znieść ich powolność. Tylko z drugiej strony, gdzie się spieszyć? Patrzyłem w sklepie spożywczym: powoli pakuje się wszystko w trzy papierki, przekłada celofanem, zaiste, mocne to ćwiczenie w cierpliwości. No ale patrzę, nikt za mną nie stoi, to po co ktokolwiek ma się spieszyć? Włosi mają „fioła” na punkcie pakowania. Czasem kolejka stoi w sklepie, a sprzedający wiąże: a to wstążeczki, a to jeszcze jeden papier. Chcieliśmy kupić jakieś zabaweczki dla wnuczków i wystarczyło tylko powiedzieć, że to na prezent - a już papierkom, wstążeczkom, celofankom nie było końca.

Powolność życia na dalekiej prowincji sycylijskiej, gdzie jeździmy z lubością, jest z niczym nieporównywalna. Czasem dotykam tam takiej zadumy, takiego czasu stojącego, do którego trzeba się przyzwyczaić. A krajobraz nie jest tam taki nasycony, jak np. w Toskanii, co jest bardziej „zobowiązujące” dla organizmu. Nie, tam są skały, niewysokie, ale tak wyrastają z morza, że tworzą poczucie stania w miejscu. Jest tam centrum wydobywania marmuru, więc wszystko wygląda tak, jakby trwał przed tobą wielki tort, właśnie krojony, ułożony warstwami.

A jak weźmiesz gazety - to już masz tę drugą rzeczywistość. I tak ciągle: leniwość i szaleństwo.

wysłuchała: Maria Malatyńska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska