W pierwszej połowie Olimpia oddała 9 strzałów, Hutnik 4. Ale krakowianie strzelali konkretnie. Gdy Damian Urban uderzył z rzutu wolnego w okolice "okienka", Andrzej Witan odbił piłkę, a Dominik Zawadzki dobijając z kąta trafił w słupek. Najważniejsze wydarzenia w tej części gry nastąpiły jednak tuż przed przerwą. Marcin Wróbel znalazł się wtedy w polu karnym Olimpii, kopnął piłkę, a jeden z obrońców wykonał wślig, by ją zablokować - no i futbolówka trafiła w jego rękę. Sędzia podyktował "jedenastkę" i niezawodny Krzysztof Świątek wykorzystał swojego siódmego karnego w sezonie. To już 12. gol kapitana Hutnika w tej kampanii.
Filarami obrony Hutnika byli dwaj byli piłkarze Olimpii - Kamil Wenger i Dawid Kubowicz. Dla Wengera, który w elbląskiej drużynie grał osiem lat, a jeszcze jesienią był jej kapitanem, był to pierwszy mecz przeciwko Olimpii po rozstaniu, na skutek konfliktu z trenerem Przemysławem Gomułką.
Hutnicy w czterech poprzednich meczach stracili zaledwie jedną bramkę, no i tym razem przeciwnik także nie potrafił dobrać im się do skóry. Gospodarze byli przy piłce, ale w II połowie nie wywalczyli nawet rzutu rożnego. W efekcie drugi raz w tym sezonie ulegli Hutnikowi.
Olimpia Elbląg - Hutnik Kraków 0:1 (0:1)
Bramka: 0:1 Świątek 45+3 karny.
Olimpia: Witan - Sarnowski, Wierzba (78 Rajch), Piekarski, Stefaniak - Branecki (62 Stasiak), Danilczyk (84 Jóźwicki), Czernis (78 Kazimierowski), Sienkiewicz, Famulak - Gabrych.
Hutnik: Wilk - Głogowski, Wenger, Kubowicz, Urban - Chmiel (79 Karpiński), Drąg, Zawadzki, Świątek, Kieliś - Wróbel.
Sędziował: Szymon Lizak (Poznań). Żółte kartki: Stefaniak, Wierzba, Branecki, Famulak, Kazimierowski - Chmiel, Kieliś, Wilk.
