FLESZ - Szalona pogoda da się we znaki
„Cassandra” Benedetta Marcella opowiada o wojnie, śmierci i żałobie oraz miłości, tęsknocie i wspólnocie. Zderzenie tej barokowej kantaty, opartej na fragmentach „Iliady” Homera i dramatów Eurypidesa, oraz „Just” Davida Langa, chóralnego utworu czerpiącego z biblijnej Pieśni nad Pieśniami, można traktować jako znak wszelkich czasów. Podsumuje go refleksja wyrażona poprzez „Vanitas” Salvatore Sciarrina.
"Benedetto Marcello jest rzadko grywany i nagrywany – całkowicie przyćmiła go sława weneckiego kompatrioty Antonia Vivaldiego. Trudno zrozumieć, dlaczego nie zasłużył na większe zainteresowanie potomnych, bo to godny konkurent Rudego Księdza: wrażliwy na dramatyczny efekt, w muzyce wokalnej skupiony raczej na słowie i jego sensie niż na folgowaniu śpiewakom szukającym wirtuozerskiego popisu. Stanowiąca trzon festiwalowego spektaklu „Cassandra” jest świadectwem tego podejścia: to teatr jednego aktora i wielkie wyzwanie dla śpiewaka, który przez niemal godzinę musi utrzymać uwagę słuchacza w nadzwyczaj wymagającym muzycznie i emocjonalnie utworze" - zapowiadają organizatorzy.
W niedzielę 7 lutego o godz. 18.00 zabrzmią również dwa kameralne utwory z początkowych dekad XX wieku: „Suita liryczna” Albana Berga i „Langsamer Satz” Antona Weberna. Pierwszy zbiera w sobie cechy charakterystyczne stylu kompozytora – dekadencki, niemal jeszcze secesyjny przepych łączy się tu z matematycznie precyzyjną dwunastodźwiękową techniką kompozytorską. Drugi, wprost przeciwnie, pokazuje nieznane oblicze swojego autora. Obie kompozycje zagra Airis String Quartet, a w wykonanie „Suity” włączy się sopranistka Dorota Szczepańska.
"Berg kojarzony jest najczęściej z wielkimi utworami: koncertem skrzypcowym oraz operami „Wozzeck” i „Lulu”. Dokonał efektownej syntezy tego, co awangardowe, z późnoromantycznym, pełnym wyrazu językiem dźwiękowym, co doskonale słychać także w „Suicie lirycznej”. Na Festiwalu Opera Rara wykonana zostanie wersja z głosem sopranowym, który w ostatniej części zaśpiewa „utajoną”, zapisaną przez kompozytora odręcznie tylko w jednej kopii partytury, partię wokalną z tekstem „De profundis clamavi” Charles’a Baudelaire’a.
Webern był przeciwieństwem swojego kolegi. Jego dorobek to kwintesencja minimalizmu pod wszelkimi względami: stylu, rozmiarów, a nawet liczebności utworów – cały jego dorobek to niespełna cztery godziny muzyki. W dojrzałej twórczości Weberna jest coś ascetycznego, jednak wczesna kompozycja „Langsamer Satz” to antypody jego przyszłej estetyki: kwartet jest bezwstydnie melodyjny i żarliwy, przepełniony entuzjazmem, upojeniem i młodzieńczą pasją" - podkreślają organizatorzy.
