Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oświęcim. Mieszkańcy os. Pileckiego mają dość turystów i żołnierzy. Zakłócają im spokój, rozjeżdżają trawniki i parkują pod oknami

Monika Pawłowska
Mieszkańcy os. Pileckiego w Oświęcimiu mają dość turystów i żołnierzy, którzy zakłócają im spokój,  rozjeżdżają trawniki i zajmują miejsca postojowe. Stacjonujące tam wojsko broni się i przedstawie swoje racje.
Mieszkańcy os. Pileckiego w Oświęcimiu mają dość turystów i żołnierzy, którzy zakłócają im spokój, rozjeżdżają trawniki i zajmują miejsca postojowe. Stacjonujące tam wojsko broni się i przedstawie swoje racje. Nadesłane
Koszary na os. Pileckiego w Oświęcimiu przez minionych 10 lat stały opustoszałe, po tym jak opuściły je zlikwidowane dywizjony rakietowe. Nastała cisza i spokój, którymi napawali się mieszkańcy okolicznych bloków. Latem tego roku wojsko powróciło, za sprawą formowanego batalionu Wojsk Obrony Terytorialnej. Docelowo 112 Batalion Lekkiej Piechoty 11 Małopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej im. gen. bryg. Leopolda Okulickiego ps. „Niedźwiadek” ma liczyć ok. 650 żołnierzy. Mieszkańcy są przerażeni wizją tylu ludzi, bo dzisiaj zaledwie garstka, razem z turystami sąsiadującego z osiedlem Państwowego Muzeum, uprzykrza im codzienne życie. Hałasują, rozjeżdżają trawniki i zajmują miejsca parkingowe. Wojsko twierdzi, że żołnierze parkują na terenie jednostki i sami już w lipcu skierowali do urzędu prośbę o postawienie na ul. płk. Władysława Kiełbasy (wjazdowej do jednostki), znaku zakaz zatrzymywania się. Znaku dotąd nie ma i nie będzie. Władze miasta „trzymają” stronę mieszkańców.

Kliknij w przycisk „zobacz galerię” i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE [przycisk]g[/przycisk]

Mieszkańcy nie są zadowoleni z sąsiedztwa Państwowego Muzeum i jednostki wojskowej

Od kilkunastu miesięcy trwa remont niektórych budynków koszarowych na os. Pileckiego w Oświęcimiu. Mieszkańcy okolicznych bloków, od razu zauważyli ruch „w interesie”, który stał się dla nich uciążliwy.

- Jak za poprzedników, tak i teraz, ulica przez środek osiedla, obecnie płk. Władysława Kiełbasy, stała się główną ulicą wjazdową dla ciężkiego sprzętu i wszystkich innych pojazdów. Szyby w oknach się trzęsą, a ściany pękają

- mówi Robert Smolarek, mieszkaniec i pełnomocnik mieszkańców os. Pileckiego. - Prosiliśmy, aby wjazd i wyjazd odbywał się od strony ul. Leszczyńskiej, gdzie jest brama z oznaczeniami Wojsko Obrony Terytorialnej. Zapobiegnie to blokowaniu naszego osiedla, jak również niewielu miejsc parkingowych, bo nie mamy parkingów z prawdziwego zdarzenia oraz rozjeżdżaniu terenów zielonych przez żołnierzy i turystów odwiedzających były obóz - dodaje.

Jak przekonuje, dochodziło do sytuacji, że żołnierze urządzali sobie wyścigi do bramy, trąbili by ochrona otworzyła bramę, zdarzało się, że ktoś został potrącony, bo kierowca „zagalopował się” chodnikiem w poszukiwaniu dojazdu do Miejsca Pamięci. Nagminnie łamią przepisy kurierzy i kierowcy busów. Ci ostatni urządzili sobie nawet wychodek w osiedlowych krzakach.

- Żołnierze i turyści nie bacząc na przepisy ruchu drogowego, na „złamanie karku” pędzą ulicami, nie bacząc na dzieci w pobliskim parku zabaw, ale i osoby starsze

- mówi Renata Smolarek. - Obecnie w związku z remontowaną częścią Muzeum oraz jednostki, 90 proc. miejsc parkingowych jest zajętych przez turystów i pracowników Muzeum i jednostki - dodaje.

Problemami mieszkańców przejęły się władze miasta, które zorganizowały spotkanie w Osiedlowym Domu Kultury na Zasolu. Obecni byli przedstawiciele mieszkańców, Rada Osiedla, strażnicy miejscy i dzielnicowy. Zabrakło przedstawicieli jednostki wojskowej.

- Zdecydowałem nie zapraszać wojska, żeby nie było przepychanek słownych

- mówi Andrzej Bojarski, zastępca prezydenta Oświęcimia. - Protokół z tego spotkania dziś podpisałem i zostanie przesłany do jednostki i muzeum. Będziemy konsekwentnie działać i zaprosimy wszystkie strony na spotkanie 14 grudnia. Mamy zamiar przebudować os. Pileckiego, m.in. wybudować parking. Wtedy stanie znak zakazu postoju na ul. płk. Kiełbasy - dodaje.

Wiceprezydent Andrzej Bojarski nie ukrywa, że jest za mieszkańcami os. Pileckiego. Jak mówi, nie che iść „pod prąd”, wbrew mieszkańcom.

- Jeżeli się wraca, to trzeba poinformować mieszkańców, jakie będą plusy i minusy, a przede wszystkim dostosować się do realiów

- mówi Andrzej Bojarski. - Będę mieszkańców nie tylko popierał, ale szedł z nimi ramię w ramię – dodaje.

Dowództwo zdziwione. Nie ma sobie nic do zarzucenia

Na dzisiejszym os. Pileckiego, wojsko stacjonowało od ponad wieku. Garnizon „Oświęcim” powstał pod koniec 1924 roku. Wszystkie ważne wydarzenia, uroczystości i obchody świąt państwowych, a także kościelnych, odbywały się w mieście z udziałem wojska. Także w powojennym czasie i w XXI wieku, kiedy w Oświęcimiu stacjonowały czerwone berety, a później wojska rakietowe.

Po przerwie wojsko powróciło w czerwcu 2021 r. W lipcu skierowało pismo do władz miasta z prośbą o ustawienie na ul. płk. Władysława Kiełbasy, która prowadzi do jednostki, znaku zakazu parkowania. Do dziś nie doczekało się odpowiedzi.

- To nie nasi żołnierze parkują wzdłuż ulicy czy między blokami

- mówi ppor. Przemysław Wywiał, rzecznik prasowy 11 Małopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej. - Mamy dość miejsca na terenie jednostki, by naszych kilkudziesięciu żołnierzy mogło parkować swoje samochody na naszym terenie - dodaje.

Jak przekonuje, wojskowe pojazdy ciężarowe oraz ciężki sprzęt, który pracuje przy remontowanym budynku, wjeżdża bramą od ul. Leszczyńskiej. Jeden jedyny raz, kiedy się popsuła, jeden star wjechał bramą główną, czyli ul. Kiełbasy. Wyprzedzając obawy mieszkańców, że jednego dnia do jednostki przyjedzie 650 żołnierzy uspokaja.

- Specyfika wojsk obrony terytorialnej polega na szkoleniu rotacyjnym, realizowanym w weekendy

 - ppor. Przemysław Wywiał. - Nigdy nie będzie tak, że jednego dnia do jednostki przyjedzie ponad 600 żołnierzy. Będą tu mniejszymi grupkami zaledwie raz w miesiącu - dodaje.

Każdy z terytorialsów ma szkolenia, które odbywają się w kilku miejscach: 11 MBOT ćwiczy m.in. w Garnizonowym Ośrodku Szkolenia Pasternik, na Pustyni Błędowskiej i poligonie w Nowej Dębie oraz strzelnicach: Wójtowa Wieś, Mikuszowice, Siemianowice Śląskie.

- Nie chcemy być uciążliwi. Powołano nas, by nieść pomoc w sytuacjach zagrożenia ludności, jak to miało miejsce w minionych miesiącach w związku z klęskami żywiołowymi w Małopolsce czy pandemią koronawirusa. Nie chcemy być wrogiem, lecz wsparciem dla lokalnej społeczności, zgodnie z naszym hasłem „Zawsze gotowi, zawsze blisko” 

- mówi ppor. Przemysław Wywiał.

FLESZ - Marsz Niepodległości - komentarz T. Płużańskiego

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska