Podczas konfrontacji z JKH największym atutem Unii okazała się psychika. Drużyna Wojciecha Matczaka najwyraźniej nie zdążyła się pozbierać po pechowo przegranych ćwierćfinałach z Podhalem. Z kolei występująca w roli beniaminka Aksam Unia bardziej chciała podreperować wynik na koniec sezonu.
To jednak goście stworzyli pierwsze bramkowe okazje. Świetnie grający Szydłowski wygrał pojedynek jeden na jeden ze Zdrahalem, ale był już bezradny wobec uderzenia Radwana. Wychowanek Unii dostał podanie zza bramki od Zdenka i dokładnie przymierzył przy słupku. Jeszcze przed pierwszą przerwą indywidualnym rajdem popisał się Połącarz i mieliśmy remis.
Na początku drugiej tercji karą mniejszą ukarany został Piekarski. Gospodarze potrzebowali zaledwie 26 sek, aby wykorzystać przewagę. Po podaniu Jakubika, Klisiak z bliska pokonał Kosińskiego. Jastrzębianie przespali drugą tercję i dopiero w trzeciej nieco postraszyli oświęcimian. Specjalnego zagrożenia pod bramką pewnie grającego Szydłowskiego jednak nie było. To Unia, a konkretnie Twardy, powinien postawić "kropkę nad i". Pojedynek jeden na jeden w 58 min wygrał jednak Kosiński.
- Daliśmy z siebie wszystko podczas gier z Podhalem. Z Unią zabrakło determinacji - ocenił Wojciech Matczak, trener JKH. - Nastawiliśmy się na defensywę. Graliśmy konsekwentnie - ocenił Ales Flasar, trener Aksam Unii.
Unia - Jastrzębie 2:1 (1:1, 1:0, 0:0)Bramki: 0:1 Radwan (Zdenek, Zdrahal) 11.02, 1:1 Połącarz (Klisiak, Jakubik) 18.32, 2:1 Klisiak (Jakubik) 22.17. Sędziował: Dzieciołowski (Bydgoszcz). Kary: 10 i 6. Widzów: 1500. Stan play-off: 2:0 dla Unii, która zagra o V miejsce.
Aksam Unia: Szydłowski - A. Kowalówka, Gallo, Wojtarowicz, Jakubik, Klisiak - Krzemień, Javin, Bucek, Stachura, Modrzejewski - Połącarz, Adamus, Szewczyk, Twardy. Trener: Ales Flasar.
Jastrzębie: Kosowski - Bryk, Wolf, Zdrahal, Zdenek, Radwan - Labryga, Piekarski, Danieluk, S. Kowalówka, Urbanowicz - Pastryk, Górny, Kąkol, Kiełbasa, Kulas. Trener: Wojciech Matczak.