Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paljić: jestem szczęśliwy, że wracam do pomocy

Redakcja
Dragan Paljić nieźle grał w obronie, ale woli występy w pomocy
Dragan Paljić nieźle grał w obronie, ale woli występy w pomocy Andrzej Banaś
- Na boku obrony jest łatwiej, bo większość drużyn gra jednym napastnikiem - mówi w rozmowie z "Gazetą Krakowską" piłkarz Wisły Kraków, Dragan Paljic.

Wszystko wskazuje na to, że Pańska ,,misja specjalna" na lewej obronie dobiega końca. Już raczej nie będzie Pan musiał występować na tej pozycji, bo podczas niedawnej gry wewnętrznej trener Robert Maaskant znów ustawiał Pana na lewym skrzydle, a nie w defensywie.
Piotr Brożekjuż jest zdrowy, więc pewnie rzeczywiście wróci na lewą obronę. Rozmawiałem zresztą z trenerem i on wyjaśnił mi, co będzie najlepsze dla drużyny w najbliższym czasie. A dla mnie dobro zespołu, w którym gram, to najważniejsza rzecz. Myślę jednak, że ten eksperyment ze mną nie wyszedł najgorzej, a grając na lewej obronie, nie popełniałem większych błędów. Nie da się jednak oczywiście ukryć, że Piotrek ma większe doświadczenie w grze na tej pozycji. Ja natomiast jestem nauczony grać przede wszystkim do przodu. Zresztą skoro nie wygrywamy meczów, to trzeba coś zmienić.

Zobacz także:Maaskant: w tej chwili Wisła jest najlepsza w Polsce

Odetchnął Pan z ulgą, że już nie będzie musiał grać na lewej obronie?
Cóż, całe życie grałem jako piłkarz ofensywny. Występowałem w ataku, z prawej i lewej strony pomocy. Tak, jestem szczęśliwy, że będę mógł wrócić tam, gdzie mogę strzelić bramkę albo zaliczyć asystę.

Skoro całe życie grał Pan w ofensywnych formacjach, to jakie wrażenia będzie miał Pan po tym nowym doświadczeniu, z występami na lewej obronie w Wiśle
Takie, że w obronie gra się łatwiej. Tak, nie żartuję. W ofensywie musisz często walczyć jeden na jeden, musisz starać utrzymać się przy piłce, musisz mieć wreszcie i siłę i szybkość. Na boku obrony jest łatwiej, bo większość drużyn gra jednym napastnikiem. Zajmują się nim najczęściej stoperzy. Mnie pozostawało opiekować się prawoskrzydłowym. Trzeba było go zatrzymać, odebrać mu piłkę i celnie podać do przodu.

Mówi Pan, że w obronie gra się łatwiej, lecz jest chyba na tej pozycji większa odpowiedzialność?
Coś w tym jest. Ja np. potrafię dryblować i jestem szybki. Gdy gram na skrzydle, to ruszę pięć razy i załóżmy, że wygram cztery pojedynki z rywalami. Ten jeden przegrany nie ma znaczenia, gdyż ma mnie kto zaasekurować. Jeśli natomiast jesteś obrońcą i przegrasz taki jeden pojedynek, to za twoimi plecami pozostanie najprawdopodobniej już tylko bramkarz. Dlatego rzeczywiście w obronie trzeba grać bez takiego ryzyka jak w pomocy, bo odpowiedzialność jest większa.

Przejdźmy do tego, co czeka was w najbliższym czasie. Zgrupowanie w Zakopanem pomogło w poprawie dyspozycji drużyny?
Taką mamy wszyscy nadzieję. To była dobra decyzja trenera, żeby wyjechać na krótkie zgrupowanie z Krakowa. Myślę, że nam wszystkim potrzeba było tych kilku dni, żeby pobyć z sobą, ciężko popracować i starać się poprawić naszą grę. Rzeczywiście, praca była ostra i wierzę, że jej efekty wszyscy zobaczymy już w najbliższych meczach.

Rozmawiał Bartosz Karcz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska