Byłaś (-eś) świadkiem ciekawego wydarzenia? Daj nam znać! Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo! Przyślij je na adres [email protected]. Do Twojej dyspozycji są też nasze profile na Facebooku: Mój Reporter Kraków | Gazeta Krakowska
Inter Regio Bus miał odjechać o godz. 19.20 ze stanowiska D2, na dolnej płycie Regionalnego Dworca Autobusowego. - Byłam przed czasem. Do 19.20 nic nie jechało do Rzeszowa. Później autobus nie przyjechał przez pół godziny - mówi Maria Sulisz, która chciała dostać się do Dębicy na świętowanie swoich urodzin. - Dobrze, że nie kupiłam biletu. W kasie powiedziano mi, że transport będzie i mogę zrobić to u kierowcy - dodaje.
Ale inne osoby nie miały tyle szczęścia. - Chciałam jechać do Rzeszowa. Wydałam 33 zł na bilet. Mam nadzieję, że kolej zwróci mi pieniądze - mówi Anna Miszczak z Rzeszowa.- Pani w kasie twierdziła, że roz-mawiała z dyspozytorką i ta mówiła, że autobus będzie.
Nadzieje pasażerów rozwiały się, kiedy na stanowisko D2 podjechał następny autobus, do Jaworzna, który zgodnie z rozkładem wyjechał z Krakowa o 19.50.
Podróżni znaleźli prywatnego przewoźnika, który jechał w kierunku Rzeszowa o godzinie 20. Sęk w tym, że był to kurs bezpośredni. Kierowca sprzedawał bilety tylko na całą trasę, tymczasem wiele osób chciało wysiąść wcześniej. Mimo to musieli zapłacić po 35 zł za całą trasę.- Co gorsza, autobus nie stawał tak jak pociąg. Ci, którzy jechali jak ja do Dębicy, musieli wysiąść na drodze, 5 km za miastem - mówi Maria Sulisz.
Co na to kolejarze? Twierdzą, że autobus podjechał na stanowisko D2, tylko z 7-minutowym opóźnieniem, bo jechał objazdem przez Alwernię. - Nasz kierownik, który obsługuje ten autobus, zapewnia, że autobus zjawił się na miejscu. Nie wiem, co mogło zajść. Mamy wyliczenia, że wsiadła jedna osoba, a wysiadło sześć - mówi Beata Malec, przedstawicielka Przewozów Regionalnych. Czy kolejarzy nie dziwi jednak, że na tak popularnej trasie tylko jedna osoba wsiadła w Krakowie?
Co z kupionymi biletami?- Podróżni, którzy czują się poszkodowani, mogą wystąpić z reklamacją. Każdą sprawę rozpatrzymy indywidualnie - dodaje Beata Malec i zapewnia, że na Regionalnym Dworcu Autobusowym zawsze jest pracownik kolei, który informuje pasażerów o zmianach w kursach. W sobotę nikt się jednak nie zjawił.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+