W dwóch pierwszych wiosennych kolejkach Stolarski nie zmieścił się nawet w meczowej kadrze "biało-zielonych". W piątek nie mógł nawet na to liczyć, bo nabawił się urazu mięśnia przywodziciela.
Zapytaliśmy trenera Michała Probierza, jakie perspektywy rysują się przed wychowankiem Wisły. - Paweł przyszedł do nas w trakcie przygotowań - mówi trener Lechii. - Sporo też było zamieszania wokół jego osoby. W przyszłości na pewno będzie naszym silnym punktem, ale teraz musi jeszcze popracować. Często jest tak, że presja wokół transferów jest duża. Wszyscy chcą, żeby taki zawodnik grał od razu. Za granicą płacą za piłkarza 30-40 milionów euro, a później i tak musi on poczekać, wchodzi z ławki rezerwowych. To jest normalne.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+