Projekt planu nie dopuszcza, aby na plaży pozostał w obecnym kształcie pawilon restauracyjny. Zdaniem planistów, taki obiekt zasłania panoramę widokową na Wawel. Pawilon może wystawać nad poziom bulwaru 1,5 metra, a jego pozostałą część należy wbudować w wał.
- Oznacza to, że trzeba byłoby się wkopać w wał na głębokość około 4 metrów. Na coś takiego nie zgodzi się żaden inwestor, mając na uwadze zagrożenie powodzią - mówi Ivan Smanio, prezes spółki SAO Beach, która zarządza plażą z basenem na Wiśle. - Pawilon możemy przebudować, ale jeżeli będziemy musieli go wbudować w wał, to kończymy działalność. W Warszawie przyjmą nas z otwartymi ramionami - mówi prezes Smanio. Wylicza, że budowa krakowskiej plaży kosztowała ok. 6 mln zł (ok. 2 mln zł inwestor pozyskał ze środków unijnych), rocznie korzysta z niej około 180 tys. osób, miasto zarabia 180 tys. zł z opłat za dzierżawę. Jeżeli plaża uległaby likwidacji, pracę straciłoby ponad 30 osób.
- Nikt nie powiedział, że plan musi być zrobiony tylko pod jednego, obecnego inwestora plaży - mówi wiceprezydent Krakowa Elżbieta Koterba. Wygląda na to, że władze miasta nie będą zatrzymywać obecnego właściciela basenu za wszelką cenę.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+