Cuprum Lubin - Barkom Każany Lwów 3:2 (22:25, 18:25, 25:12, 25:17, 15:10)
Cuprum: Pająk, M'Baye, Kapica, Berger, Pietraszko, Ferens, Szymura (libero), oraz Sas (libero), Kubicki, Kowalow, Ziobrowski
Barkom Każany: Yenpizar, Tupczij, Kvalen, Szczurow, Smoliar, Firkal, Kanajew (libero) oraz Żukow (libero), Hołowen, Mazenko, Tewkun, Kuczer, Szewczenko.
Zespół z Lwowa, który w debiutanckim sezonie w naszej siatkarskiej ekstraklasie w roli gospodarza gra w Krakowie, po 5 kolejkach nie miał zwycięstwa, ale uzbierał dwa "oczka" za porażki po tie-breakach. Teraz dołożył kolejny tak wyniki.
Goście wygrali dwa pierwsze sety dość pewnie. W inauguracyjnym kluczowy był fragment w końcówce - od 17:19 do 18:23, bo tej straty lubinianie już nie odrobili. W drugiej partii początkowo to gospodarze dyktowali warunki, było 10:6. Pościg przyjezdnych szybko przyniósł efekt - 13:13 - a później poszli za ciosem i pewnie zwyciężyli.
Barkom Każany z trzecim tie-breakiem w PlusLidze
Tyle, że w dwa kolejne sety słabo rozpoczynali i wysoko jej przegrali. Zwycięzcę wyłonić więc musiał tie-break, a patrząc na ostatnie wydarzenia, to miejscowi byli w nim faworytami. Wywiązali się z tej roli, od początku grali skuteczniej. Przy stanie 5:2 trener lwowian Ugis Krastins prosił o czas.
Barkom Każany wrócił do gry, zbliżył się na punkt, a drużyny zmieniły strony boiska przy stanie 8:6. Goście zdobyli następny punkt, ale później stracili trzy z rzędu i było 11:7. Szanse lubinian rosły, okazji nie zmarnowali, zwłaszcza że rywali się co chwilę mylili.
