https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pod Wawelem wyrósł las... znaków. Czy pieszy widzi jeszcze zabytki?

Redakcja Kraków
Las znaków pod Wawelem
Las znaków pod Wawelem Wojciech Matusik
Krakowscy urzędnicy od lat udowadniają, że są fanami znaków drogowych. Oczywiście trawiąca drogi "znakoza" to nie tylko krakowska specjalność, ale pod Wawelem można znaleźć wiele ekscentrycznych przykładów. Ostatni znajduje się dosłownie pod Wawelem. Wyrósł tam... las znaków! I można się zastanawiać tylko, czy przechodzący pieszy widzi jeszcze zabytki, czy tylko znaki? Zobaczcie sami jak to wygląda!

Kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE

Na sprawę uwagę zwrócił ostatnio m.in. radny Łukasz Gibała, pisząc w mediach społecznościowych: "Zdaniem urzędników zmiany mają porządkować ruch. Uważajcie jednak na znaki, bo pojawiły się też miejsca, gdzie nie można już poruszać się pieszo czy rowerem – np. na fragmencie bulwarów po przeciwnej stronie Wawelu. Jak myślicie – porządek czy może jednak wręcz przeciwnie?".

W Zarządzie Zielenii Miejskiej informują z kolei: "Celem prowadzonych działań jest uzupełnienie i dostosowanie do obowiązujących przepisów oznakowania stałego na terenie Bulwarów Wiślanych uwzględniające specyfikę miejsca, w którym wyróżnić można zarówno ruch pieszy, rowerowy, jak i samochodowy wynikający z obsługi znajdujących się na Bulwarach podmiotów usługowych.
Wykonywane jest oznakowanie poziome oraz pionowe istniejących dróg dla pieszych i rowerów, ponadto zaprojektowane zostało nowe oznakowanie istniejących alejek. Wyznaczone zostaną drogi dla pieszych, drogi pieszo-rowerowe oraz drogi dla rowerów. Istniejące przejścia dla pieszych uzupełniane są o oznakowanie pionowe, a także wyznaczane są nowe przejścia dla pieszych wraz z kompletem oznakowania".

Urzędnicy dodają również, że: na Bulwarze Poleskim i fragmencie Bulwaru Wołyńskiego na alejce przy brzegu z powodu istniejących pali cumowniczych, wprowadza się ograniczenie ruchu pieszego i rowerowego. Uzupełnione zostanie dodatkowo oznakowanie pali cumowniczych zlokalizowanych bezpośrednio w alejkach tzn. na Bulwarze Rodła i Bulwarze Czerwieńskim znakami pionowymi U-9a,b oraz oznakowaniem poziomym P-7d.Pod istniejącymi znakami B-1 uzupełnione zostaną tabliczki T-0/1 – T-0/6 dopuszczające ruch m.in. pojazdów służb miejskich, z zezwoleniem zarządcy terenu, administratora rzeki Wisły i szlaku żeglugowego tj. PGW Wody Polskie oraz odpowiednio do lokalizacji: Krakowskiego Wodnego Pogotowia Ratunkowego, dojeżdżających do zakonu, identyfikatorami SCKM, pracowników Komisariatu Wodnego Policji, z zezwoleniem PGW, z zezwoleniem ZDMK.

A co Wy o tym sądzicie?

Jak pracuje się kobietom w Polsce? Zobacz ranking

od 16 lat
Wideo

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
malek
Bulwary nad Wisłą nie są drogą publiczną. Konsekwencje są takie, że rowerzystów nie obowiązuje zakaz jazdy po chodnikach wynikający z ustawy Prawo o Ruchu Drogowym, bo ta na drogach wewnętrznych nie obowiązuje. Ale ustawa obowiązuje w zakresie wynikającym z ustawionych znaków. Dlatego, jeżeli ktoś uznał, że należy tam uporządkować ruch rowerów czy hulajnóg elektrycznych (choć pewnie nic by się nie stało, gdyby tego nie zrobić), to musi postawić odpowiednie znaki. Drogi dla rowerów czy rowerów i pieszych muszą być oznakowane znakami pionowymi i konsekwencją tego jest las znaków. Ale konsekwencji jest więcej: na drogach dla rowerów muszą być wyznaczone przejścia dla pieszych, bo inaczej piesi nie maja prawa przechodzić przez drogę dla rowerów. A takie przejścia muszą być obowiązkowo oznakowane znakami pionowymi D-6, bez których przejścia nie ma. W wielu przypadkach są jednak tylko same znaki poziome (zebry), co sugeruje pieszym, że oto mają przejście, a tak nie jest. Są to klasyczne przypadki nieprawidłowego oznakowania drogi wewnętrznej, a to - w przeciwieństwie do nieprawidłowego oznakowania drogi publicznej - jest wykroczeniem. Konkretnie z art. 85a i jest zagrożone karą grzywny. Ciekaw jestem ile takich grzywien zostało nałożonych.
G
Gość
A ile kosztuje teki jeden znak z montażem ? W czasach kryzysu urzędnicy trwonią pieniądze podatników .
Z
Zbigniew Rusek
Tam jest nadmiar znaków drogowych, a w miejscach, gdize sa potrzebne - nie stawiają ich. Choćby wąska część ulicy Pilotów (od Ronda Młyńskiego do zakrętu w Ułanów), gdzie nie postawiono od strony willi (kamieniczek) znaku zakazu postoju i cżesto prywatne samochody parkują tam nawet vis-a-vis przystanku autobusowego, co skutkuje tym,że jak na przystanku jest autobus, to z przeciwka nie może autobus przejechać (gdyż nie zmieści się obok zaprakowanych aut). Często jadący pod górę autobus musi stawac, gdyż z przeciwka jedize sznur indywidualnych aut, a obok parkującego samochodu autobus nie minie się nie tylko z autobusem, ale nawet z samochodem osobowym, czy małą furgonetką. Urżednikom wystarcza to, że auto osobowe minie się z autem osobowym (czy małą furgonetką), a to, że autobus już sie nie minie (z uwagi na duże gabaryty), ich nie obchodzi. Tam bezwzględnie powinien być znak zakazu parkowania. Nie może "prywata" utrudniać ruchu autobusowi!!!
J
Józef Bomba
Nad zalewem w Zakrzówku powstały nowe ścieżki spacerowe. Tam dopiero występuje "znakoza". Kto jest autorem tego tworu? Franek czy inny mądrala ?
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska