Czytaj także: Małopolska walczy z wścieklizną wśród dzikich zwierząt
Przekonała się o tym Monika Hodorowicz z Zakopanego. - Wracałam akurat od mojej cioci z Nowego Targu do Zakopanego. Stałam na dworcu PKS w stolicy Podhala. Podjechał autobus należący do firmy Szwagropol. Kierowała nim kobieta. Spytałam więc, czy mogę wsiąść do autobusu z psem. Jej odpowiedź mnie zszokowała - wspomina pani Monika.
Kobieta siedząca za kierownicą powiedziała, że owszem, pojedzie z psem do Zakopanego, ale po warunkiem że pies będzie jechał w... luku bagażowym. - Pani ta powiedziała to głośno, tak że słyszeli ją inni pasażerowie. Wszyscy się obruszyli. Ja tylko się upewniłam, czy ona mówi poważne. Gdy potwierdziła, zrezygnowałam z podróży - opowiada pani Monika.
Do Zakopanego dojechała busem innej firmy. - Z innymi przewoźnikami autobusowymi czy małymi busami nigdy nie miałam problemów. Pierwszy raz spotkałam się z tym, że psa traktuje się jak rzecz i trzeba go przewozić w luku bagażowym - oburza się pani Monika. Beata Czerska z Tatrzańskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami mówi, że podróż w luku bagażowym mogłaby się zakończyć dla psiaka tragicznie.
- W luku nie dość, że jest ciemno, to jeszcze gorąco od silnika. Na dodatek zwierzę mogłoby zostać przygniecione przez wielkie bagaże - wyjaśnia Beata Czerska. Okazuje się, że każdy przewoźnik, trzymając się zapisów ustawy o prawie przewozu, może ustalić swój szczegółowy regulamin. Większość przewoźników umożliwia transportowanie zwierząt.
- U nas można przewieźć zwierzę - mówi Wanda Luniak z PKS Pszczyna, który przejął kurs PKS w Zakopanem. - Pies nie może być jednak przewożony na fotelu dla człowieka. Może siedzieć na kolanach właściciela. Te, które leżą na podłodze, muszą być na smyczy i w kagańcu. Właściciel psa powinien mieć zaświadczenia o szczepieniach czworonoga.
- Firma Szwagropol ma licencję krajową i międzynarodową na przewóz osób i tym się zajmuje. Zgodnie z regulaminem firmy w naszych autokarach nie przewozimy żadnych zwierząt - informuje Magdalena Boligłowa ze Szwagropola.
Przed podróżą warto więc poznać warunki przewoźnika.
Beata Czerska, TOZ Zakopane
Naszym zdaniem to skandal, żeby proponować takie warunki przewozu żywego zwierzęcia. Przecież tutaj nie chodzi o pieniądze. Zdajemy sobie sprawę, że za psa należy wnieść opłatę taką samą jak za bagaż, ale mimo wszystko pies nie jest przedmiotem, ale istotą żyjącą i czującą. Dobrze postąpiła pani Monika, rezygnując z takiej usługi. Jej piesek niewątpliwie bardzo źle by taką podróż zniósł i nabawiłby się traumy.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Wojna kiboli w Nowej Hucie: 14 lat za kratami za śmierć nastolatka?