„W związku z wieloletnią bezczynnością Urzędu Miasta Zakopane w uregulowaniu stanu prawnego drogi Ciągłówka – Furmanowa, która jest systematycznie blokowana oraz braku decyzji na udrożnienie drogi w starym śladzie, mieszkańcy od dnia 30.07.2021 rozpoczną spontaniczną akcję protestacyjną – polegające na blokowaniu zakopianki”.
Pismo o takiej treści trafiło w środę rano do zakopiańskiego urzędu miasta. Podpisał się pod nim rany Jacek Kalata – mieszkaniec Furmanowej.
Kalata twierdzi, że przekazał w ten sposób decyzję mieszkańców. Mówi, że nie wie, jak będzie wyglądał protest. Dodaje, że za blokadą drogi opowiedziało się ok. 40 osób.
Gdyby doszło do blokady drogi w piątek, oznaczałoby to ogromne problemy komunikacyjne na całym Podhalu. Mamy bowiem szczyt sezonu turystycznego, a do tego weekend.
- To skrajna i desperacja decyzja mieszkańców. Bo od lat 60. ubiegłego wieku miasto nie może się uporać z uregulowaniem stanu prawnego drogi. To jest droga szutrowa, która została wykonana w czynie społecznym. Była gotowa do asfaltowania. Z niewiadomych przyczyn nie została dokończona. Dodatkowo jest co chwilę blokowana – mówi Jacek Kalata. Jak dodaje, mieszkańcy mają dość ciągłych problemów. Dlatego zdecydowali się na protest.
Mieszkańcy tłumaczą, że jest to dla nich desperacji krok. - Bo jest wiecznie problem z tą drogą. Przez to, że jej stan prawny nie jest uregulowany. Mamy dwóch mieszkańców, którzy co chwilę robią tam problemy z przejazdem. Kilka dni temu w poprzek drogi wykopany został wielki rów. Drogą w ogóle nie dało się przejechać. Zwołaliśmy się w 15 osób i po prostu zasypaliśmy dziurę – mówi jeden z mieszkańców.
Niedawno jeden z sąsiadów pozostawił na środku drogi swoje auto i poszedł sobie. Auto przez trzy dni blokowało przejazd.
Problemy własnościowe to jedno, a stan nawierzchni to drugi. Choć Furmanowa leży w granicach Zakopanego, łatwiej i bezpieczniej dojechać jest tam o strony gminy Poronin. Dojazd przez Ciągłówkę może się zakończyć poważnymi uszkodzeniami samochodów, albo… dachowaniem. Taki los spotkał kilka lat temu jednego turystę, który próbował dojechać z Zakopanego do Zębu. Nawigacja samochodowa poprowadziła go właśnie przez Ciągłówkę i Furmanową. Droga zimą w ogóle nie jest odśnieżana.
Leszek Dorula, burmistrz Zakopanego, zaznacza, że urząd od dłuższego czasu próbuje uregulować stan prawny drogi. - Problem jednak w tym, że nie ma przychylności niektórych mieszkańców. Do tego dochodzą niesnaski między samymi mieszkańcami – mówi Dorula. Urząd miasta prowadzi negocjacje z mieszkańcami, po terenie których przebiega droga dojazdowa na Furmanową. - Rozumiem determinację mieszkańców, by ta droga powstała. Jednak sam protest i blokowanie zakopianki nic tutaj nie pomoże, nie przyspieszy prac nad drogą.
Burmistrz zapowiada, że prace przy regulacji drogi trwają, ale zmierzają w dobrym kierunku. - Myślę, że w przeciągu kilku miesięcy, góra roku uda nam się rozwiązać tą sytuację – zaznacza.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
