Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podhale. Ktoś ukradł pszczelą rodzinę. - Takie sytuacje się zdarzają. Zwłaszcza na wiosnę - mówi pszczelarz

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
Pixabay
Kradną pszczele rodziny na Podhalu. Do kradzieży takiej doszło w weekend w Ludźmierzu w pow. nowotarskim. - Takie sytuacje najczęściej zdarzają się właśnie na wiosnę – mówi Jan Świdroń z Podhalańskiego Zrzeszenia Pszczelarzy.

FLESZ - Bon turystyczny. Co o nim wiesz?

od 16 lat

O kradzieży roju pszczół poinformowała rodzina pszczelarza. Zaalarmowała społeczność podhalańską poprzez Facebooka. Przy okazji zaapelowała do świadków, którzy widzieli coś podejrzanego w rejonie pasieki, która znajduje się przy ścieżce rowerowej w okolicach sklepu Suder & Suder. Do kradzieży miało dojść w piątek wieczorem lub w sobotę rano.

Dariusz Machaj z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu informuje, że policja na razie nie otrzymała zgłoszenia o kradzieży pszczół.

Sami pszczelarze zaznaczają jednak, że takie sytuacji niestety się zdarzają – zwłaszcza na wiosnę.

- Najczęściej dochodzi do kradzieży pszczół, a nie całego ula. Z tym ostatnim jest o tyle trudno, że coraz częściej pszczelarze zakładają w ulach lokalizatory GPS. Złodzieje najczęściej kradną zawartość ula, czyli ramki z pszczołami – mówi Jan Świdroń. I dodaje, że kilka lat temu takie kradzieży nagminnie zdarzały się w rejonie Rabki. Skończyły się, gdy właściciel pasieki założył monitoring, który wyłapał złodzieja.

Jak zaznacza pszczelarz, raczej mało prawdopodobne jest, by pszczoły same uciekły, lub przeniosły się w inne miejsce. Musiałoby dojść do sytuacji kryzysowej, gdy pszczołom zagrażało jakieś niebezpieczeństwo – głód, czy pożar. Teraz jednak, gdy mamy wiosnę, gdy pożywienia dla pszczół nie brakuje, pszczela rodzina nie ma powodu do przenoszenia się.

- Na wiosnę taka pszczela rodzina warta jest ok. 600 zł. Przeciętna rodzina jest w stanie zajmować ok. 10-14 ramek w ulu. Jest to ok. 25 tysięcy pszczół – mówi Jan Świdron.

Okradziony pszczelarz powinien obserwować swoje ule. Bo jeśli się okaże, że pszczoły zaczną wracać do ula, to znaczy, że skradziona rodzina znajduje się nie dalej jak 3 km od swojej poprzedniej pasieki.

- Pszczoła lotna zapamiętuje bowiem drogę powrotną do ok. 3 kilometrów. Będą wracać mimo że pszczela królowa znajduje się w innym miejscu. Dlatego gdy przenosi się pszczelą rodzinę, trzyma się ją w ciemnym miejscu, np. przez trzy dni. Wtedy pszczoły zapominają drogę powrotną – wyjaśnia pszczelarz.

Oczywiście możliwa jest sytuacja, że pszczela rodzina podzieliła się i część zaczęła szukać nowego miejsca. Jednak w starym uli pozostanie część rodziny.

Kradzieże pszczelich rodzin niestety zdarzają się w ostatnich latach coraz częściej. Spowodowane jest to – jak to mówi podhalański pszczelarza – modą na prowadzenie pasieki.

- Pszczelarstwem zaczyna zajmować się duża grupa ludzi początkujących, którzy nie mają dostatecznej wiedzy na temat pszczół. I niejednokrotnie pszczele rodziny padają pod ich opieką. Jednak tym samym zapotrzebowanie na pszczele rodziny jest obecnie dość duże. I niektórzy decydują się pozyskać pszczoły w nielegalny sposób. Jest to bardzo wredne – kwituje Jan Świdroń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska