Paralotniarze wybierają jedno albo drugie w zależności od tego z jakiego kierunku wieje akurat wiatr.
W powiecie mamy nie tylko dwie populane wśród paralotniarzy „miejscówki”, ale również jednego z najbardziej utytułowanych paralotniarzy w Polsce. Jest nim Michał Gierlach z Dobczyc.
W tym tygodniu wrócił z Superfinału Pucharu Świata, który rozgrywany był w Brazyli, a na którym reprezentował Polskę. Michał trzy razy zdobywał mistrzostwo Polski, był też ósmy na Mistrzostwach Świata. Przyszły mistrz zaczął latać jako nastolatek, ale można zacząć później, zwłaszcza jeśli nie myśli się o uprawieniu tego sportu wyczynowo.
Jan Rentowski, członek Stowarzyszenia Paralotniarzy Beskidu Wyspowego i właściciel firmy Gringofly organizującej loty, także w tandemach, mówi, że wbrew temu co sądzą niektórzy, nie jest to sport ekstremalny, dlatego nawet w dojrzałym wieku można zacząć z nim przygodę. Dlaczego warto?
- Trudno to wytłumaczyć, tego trzeba spróbować, ale na pewno, bo takie odpowiedzi często słyszę, dlatego, że daje to poczucie wolności. To sposób na oderwanie się od problemów, a nawet spojrzenie na życie z innej perspektywy. Jest euforia, ale zarazem spokój - mówi. Miłością do latania zaraził już swojego 8-letniego syna. Jak zapewnia, od osób, które chcą polecieć w tandemie z pilotem nie wymaga się żadnych umiejętności. Trzeba tylko współpracować przy starcie, czyli wspólnie z pilotem biec aż do momentu oderwania się od ziemi.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Co zrobić z dzieckiem w czasie strajku?
