Pewnej nocy czterdziestoletni Jakub wyskakuje z dziewiątego piętra wieżowca w Krakowie. Zostawia list pożegnalny ze zdjęciem pięknej dziewczyny. Być może jest to Zuza, o której Kuba napisał: „Zły człowiek zabrał Zuzę i odtąd moje życie straciło sens”. Co tak naprawdę skłoniło mężczyznę do samobójstwa?
Odpowiedź na to pytanie próbuje znaleźć Kris, przyjaciel Kuby z dzieciństwa. Jest on zawodowym żołnierzem, ale daleko mu do typowego bohatera, który samotnie stawia czoło złemu światu – kiepsko strzela, ma nadciśnienie i początki nadwagi. Jak potoczy się jego prywatne śledztwo?
- Już po dwóch tygodniach od rozesłania książki do wydawnictw zadzwonił do mnie Michał Koliński, właściciel Domu Wydawniczego Księży Młyn, opowiadając, że zabrał ją ze sobą na wakacje, czytał na plaży, spodobała mu się i chce ją wydać - mówi Paweł Fleszar.
„Powódź” miała swą premierę na zakończonych niedawno Międzynarodowych Targach Książki w Krakowie. Nic dziwnego - jej akcja rozgrywa się pod Wawelem. Był to świadomy wybór pisarza.
- Mieszkam w Krakowie od 26 lat i obok rodzinnego Łańcuta jest to miasto, które najlepiej znam i najbardziej lubię. Bardzo dużo, nawet po kilka godzin dziennie, po nim spaceruję. Moi bohaterowie chodzą tymi samymi ulicami, jeżdżą tymi samymi tramwajami i odwiedzają te same miejsca, co ja - wyjaśnia Paweł Fleszar.
Autor powieści jest znanym i cenionym dziennikarzem sportowym. Pisał przede wszystkim do „Tempa” i „Przeglądu Sportowego”, ale współpracował też z „Gazetą Krakowską”.
WIDEO: ZAKAZ WSTĘPU
