Ruszyła karuzela zwolnień

"Pod wulkanem" to drugi pełnometrażowy film Damiana Kocura, który powstał w niespełna dwa lata po jego szeroko nagradzanym debiucie "Chleb i sól".
Poznajemy w nim historię ukraińskiej rodziny, która spędza ostatni dzień wakacji na Teneryfie. Jeszcze nie wiedzą, że za kilka godzin ich życie zmieni się bezpowrotnie, gdy Rosja rozpocznie wojnę na Ukrainie. Niespodziewane wieści z ojczyzny wywołują szok.
W filmie nie spadają bomby, nie słychać strzałów z karabinu. Słońce nadal świeci, morze jest błękitne, a wokół panuje beztroska atmosfera kurortu i jego atrakcji. Na ulicach odbywa się właśnie największa w Europie parada świętująca koniec karnawału. Na tym tle wojna w Ukrainie staje się jeszcze bardziej abstrakcyjna.
Bohaterowie walczą z obezwładniającym poczuciem winy i bezsilności. Z perspektywy bezpiecznej rajskiej wyspy mogą tylko biernie patrzeć jak w ich rodzinnym Kijowie życie najbliższych i przyjaciół wali się w gruzy a ojcowie, synowie i mężowie z dnia na dzień muszą stać się żołnierzami.
Wakacyjna atmosfera robi się coraz cięższa do zniesienia. Skrywane emocje i nierozwiązane problemy buzują jak gotująca się lawa uśpionego wulkanu, który góruje nad całą wyspą.
Ukraińska aktorka Sofiia Berezovska została nagrodzona za profesjonalny debiut aktorski w "Pod wulkanem" na tegorocznym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, który skończył się w miniony weekend.