Dostrzegłaś (-eś) inne usterki? Daj nam znać! Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo! Przyślij je na adres [email protected]. Do Twojej dyspozycji są też nasze profile na Facebooku: Mój Reporter Kraków | Gazeta Krakowska
Nowy tramwaj, który przygotowano specjalnie dla Krakowa, ma prawie 43 m długości i może jednorazowo przewieźć do 300 pasażerów. Wczoraj wyjechał na linię nr 50, poprowadzonej po nowej estakadzie między Krowodrzą Górką a Kurdwanowem.
W nowym pojeździe kasowniki w końcu zlokalizowano obok automatów biletowych, a przy części siedzeń pojawiły się gniazdka elektryczne. Oprócz udogodnień "Krakowiak" zaskoczył jednak pasażerów niedoróbkami.
Czytaj także:
Kraków. Wybudowali nam estakadę, ale tramwajów nie dołożyli
Kraków. Tramwaje utknęły na estakadzie Lipska-Wielicka
Płyty przy suficie tramwaju są do siebie niedopasowane - widać szerokie szczeliny. Z kolei spod siedzeń wystają kable. Krakowianom najbardziej dokuczał jednak wczoraj upał panujący we wnętrzu teoretycznie klimatyzowanego pojazdu.
Przedstawiciele MPK zapewniają, że klimatyzacja w "Krakowiaku" działa, ale musi zostać wyregulowana. Marek Gancarczyk, rzecznik prasowy MPK, nie potrafi natomiast wytłumaczyć, skąd w tramwaju wzięły się niezabezpieczone kable, wystające spod jednego z siedzeń.
36 pojazdów zakupionych za blisko 300 milionów złotych ma dotrzeć do Krakowa do połowy listopada. Jeśli producent - bydgoska PESA - nie dotrzyma terminu, miasto straci dofinansowanie unijne w wysokości 171 mln zł. Na razie do Bydgoszczy zostali wysłani pracownicy MPK, którzy mają pomóc w montażu tramwajów.
Autor: Marcin Karkosza