Park Strzelecki w Nowym Sącz po rewitalizacji zmienił się nie do poznania. Wcześniej był zdecydowanie bardziej dzikim i zacisznym miejscem. Rosło wiele starych drzew, na których swoje gniazda robiło sobie ptactwo.

Po remoncie sporo w tym miejscu się zmieniło - jest amfiteatr, mnóstwo atrakcji dla dzieci, od niedawna również tężnia solankowa i ławeczki, na których można usiąść oraz biblioteka plenerowa. Niestety nie zawsze.

Często zdarza się, że ławki są brudne i nawet deszcz nie jest w stanie zmyć zanieczyszczeń, które są wynikiem bytowania tam ptactwa. Podobnie wyglądają ścieżki, które również są brudne.

- W niedzielę byłem na spacerze w Parku Strzeleckim. Park jest zdewastowany przez ptaki, prawdopodobnie gawrony. Większość wybrukowanych dużym kosztem ścieżek jest zasłana gałęziami i ptasimi odchodami. Także większość solidnych drogich ławek nie będzie używana w tym roku. Dlaczego w sezonie zimowym gniazda nie zostały przeniesione na drzewa nad brzegiem Dunajca? Rosną tam dziko tysiące drzew. Ci, co remontowali Park nie spoglądali w górę i nie mieli wyobraźni? Należy wezwać sądecki Sanepid. Uważam, że co tydzień trzeba zamiatać ścieżki i myć wodą pod ciśnieniem - napisał w jednym z postów w mediach społecznościowych mieszkaniec Nowego Sącza.

Czy miasto ma jakiś pomysł na rozwiązanie tego problemu? Już w ubiegłym roku prezydent wspominał, że jednym ze sposobów mogłoby być przeniesienie ptasich gniazd, jednak jak przekonywał, nie jest to możliwe.
- Myśle, że większość mieszkańców wybaczyłaby mi, gdybyśmy przenieśli znajdujące się tam gniazda na teren za wałem. Niestety to mogłoby naruszyć jednak przepisy obowiązującego prawa - wyjaśniał Handzel.
Jego zdaniem to właściwie jedyna opcja, aby u źródła poradzić sobie z problemem. Skoro nie ma takie możliwości, nadzieje upatruje w tym, że ptaki same wyniosą się z Parku Strzeleckiego.

- Mam nadzieję, że z roku na rok będzie ich coraz mniej i w naturalny sposób będą przenosić się za wał w tereny, które są mnie wykorzystywane przez mieszkańców miasta i że wybiorą sobie bardziej dzikie miejsce. Szukamy rozwiązania, które będzie dopuszczalne przez prawo, aby w naturalny sposób spowodować migrację ptaków - dodał Handzel.
Zaznaczył też, że służby miejskie podejmują działania mające na celu utrzymanie parku w czystości.

Czy czekanie, aż ptaki same się wyniosą to dobry pomysł? Czy miasto chce walczyć z problemem i jaki ma na to pomysł? Z tymi pytaniami zwróciliśmy się do Urzędu Miasta i czekamy na odpowiedź.
- TOP największych firm w Nowym Sączu i regionie. Zna ich cała Polska
- Zagraniczne piękności. Oto żony, dziewczyny i partnerki piłkarzy Sandecji Nowy Sącz
- Plejada gwiazd na otwarciu kliniki medycyny estetycznej w Nowym Sączu
- Sądecki Banksy, czyli Mgr Mors i jego kolejna odsłona „Serialu na Węgierskiej”
- Nieziemskie wnętrza Astro Centrum. "Ten obiekt może zrobić furorę"
- Stworzyła dzieło sztuki z czekolady, masy cukrowej i wódki. Zdobyła Grand Prix
Są sławne wśród gwiazd w kraju i za granicą. Rękawice furmańskie można zobaczyć w Nowym Sączu
