- Pierwszy raz mamy być przyjemność w takich okolicznościach - mówi 26-letni Marcel, który z Michałem występował też wcześniej w Turze Turek. - Zawsze było pod górkę - a to spadaliśmy z ligi, a to problemy w klubie...
- A to walka do ostatniej kolejki o utrzymanie - dodaje rok starszy kolega.
Kotwica: - W końcu słońce zaświeciło. Trzeba się cieszyć, że w zdrowiu dotarliśmy do końca.
Mikołajczyk w Puszczy jest kapitanem. W sytuacjach, gdy brakowało go na boisku, opaskę przejmował Kotwica. Obaj pamiętają jeszcze poprzednią pierwszoligową przygodę zespołu, która trwała jeden sezon (2013/2014).
- Wiele się zmieniło od tamtego czasu, jest nowy stadion, myślę, że wszystko poszło do przodu - uważa Michał.
Obecny awans drużyna zapewniła sobie po remisie 0:0 w spotkaniu z Gryfem Wejherowo. Taki wynik wystarczył, bo próbujący gonić Puszczę Radomiak też w dzisiejszej, przedostatniej kolejce II ligi stracił punkty - w spotkaniu z Legionovią.
- Tydzień temu w Bełchatowie (tam "Żubry" zremisowały 0:0 - przyp.) powiedzieliśmy sobie, że mamy wszystko we własnych rękach, że mamy swój finał - podkreśla Michał. - Co prawda nie udało się wygrać z Gryfem, chociaż były ku temu okazje, no, ale cieszymy się, że wyszło, jak wyszło...
Autor: Tomasz Bochenek
Radość z awansu przygnała do Mikołajczyka i Kotwicy Damiana Łanuchę. Pomocnik, który przyszedł do klubu tej zimy z III-ligowych Karpat Krosno, wyściskał się z kolegami i z szerokim uśmiechem stwierdził: - Dziękujemy Radomiakowi, pozdrawiamy serdecznie pana Sławka.
Czyli... Sławomira Stempniewskiego, byłego arbitra piłkarskiego, eksperta w sprawach sędziowskich w programach o ekstraklasie w telewizji Canal+. Jest on jednocześnie prezesem radomskiego klubu.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska