Zawrotniak najwyżej rozstawiony
Zawrotniak będzie uczestniczył w tak zwanym „dobijaku”. Przed IO w Rio de Janeiro w 2016 r. też brał udział w podobnej imprezie. Wtedy był drugi i szansa na wyjazd do Brazylii przepadła.
- Myślę, że jestem w dobrej formie – mówi Zawrotniak. - Niedawno startowałem w zawodach Pucharu Świata w Kazaniu. Miałem tam tylko jedna walkę, przegrałem z Japończykiem (Aikrą Komatą 11:12 – przyp.) w minucie dodatkowej.
Zawrotniak w Madrycie będzie rozstawiony. Startuje 27 zawodników, a on jest najwyżej z nich sklasyfikowanym szermierzem z listy światowej, na której zajmuje 14. miejsce. Z danego kraju może startować tylko jeden reprezentant.
Zawodnicy z krajów, które zakwalifikowały się na IO do turnieju drużynowego, a więc z ośmiu reprezentacji, nie muszą się kwalifikować, a także ci, którzy zakwalifikowali się indywidualnie (dwóch europejczyków z listy światowej). W Tokio w turnieju szpadzistów wystąpi 34 zawodników.
- Uważam, że Światowa Organizacja Szermierki bardzo niszczy ten sport pod względem indywidualnym, zostawiając dla zawodników tylko kilka miejsc, resztę przeznaczając na drużyny. Kto nie ma sprawnej, silnej drużyny, ma małe szanse – mówi szermierz. - Na przykład mistrz Europy z Izraela (Yuval Freilich – przyp.) też musi startować w „dobijaku”.
Żona trenerem
Na przykład wszyscy Szwajcarzy są za Zawrotniakiem w rankingu, ale jadą na igrzyska, bo zakwalifikowali się przez drużynę.
Przed startem w Kazaniu, który był w marcu, szpadzista miał roczną przerwę w udziale w turniejach międzynarodowych.
Zawroniak był podopiecznym trenera Piotra Hammera, ale po jego śmierci w lipcu ubiegłego roku obowiązki trenera przejęła żona Zawrotniaka – Beata Tereba-Zawrotniak.
- Przygotowywałem się więc pod okiem żony, a trenowałem z moimi koleżankami i kolegami z AZS AWF Kraków, a ostatnio na zgrupowaniu reprezentacji Polski – mówi krakowski szermierz. - Bezpośrednie przygotowania trwały miesiąc. Zakładałem, że będę musiał startować w „dobijaku”, bo nasz drużyna się nie zakwalifikuje.
Szczęście będzie ważne
Niewiele brakowało, a Zawrotniak byłby już pewny udziału w igrzyskach. Gdyby Węgrzy podczas PŚ nie przegrali 3 sekundy przed końcem meczu z Chinami, miałby miejsce, bo zwolniliby je właśnie Węgrzy. A tak się nie stało. Pojedzie tylko mistrz świata Gergely Siklosi.
- Trudno, co zrobić – mówi krakowianin. -Jadę z dobrym samopoczuciem. Jestem wyżej na liście światowej niż przed pięcioma laty i jestem najwyżej rozstawionym, a wtedy byłem dopiero trzeci. Poprzedni sezon miałem zdecydowanie lepszy niż wtedy. Teraz mogą mnie ominąć walki grupowe. Ma to swoje plusy i minusy. Można być „nie rozgrzanym” i szybko odpaść, spotykając się z rywalami, którzy przeszli przez eliminacyjne sito.
Myślę, że decydować będzie szczęście. Wszyscy są doświadczeni, wiedzą, jak się zmotywować, psychika będzie więc ważna, ale nie najważniejsza. Niektórzy się „spalą”. Jeśli mówimy tu o pierwszym miejscu, ci, którzy będą w czwórce, nie spalą się. Zadecydują więc niuanse
. Nie umiem przewidzieć, co się stanie, poziom będzie wyrównany. Jadę z wiarą i nadzieją po swoje marzenia, ale też z pokorą. Towarzyszyć mi będzie żona Beata, mój osobisty trener. Cieszę się, że dalej jestem w grze mimo swojego wieku (we wrześniu skończy 40 lat – przyp.).
- TOP 30 ważnych faktów z derbów Krakowa
- Derby wstydu. TOP 10 skandali wokół meczów Cracovii i Wisły
- Derby Krakowa. Najlepsze oprawy kibiców Cracovii i Wisły [ZDJĘCIA]
- Bohaterowie derbów Krakowa. Nie wszyscy byli gwiazdami, ale zapisali się w historii
- Cracovia. Żony, narzeczone, dziewczyny piłkarzy ZDJĘCIA
- Wisła Kraków. Żony i dziewczyny piłkarzy [2021, ZDJĘCIA]
