Tempo gry tego spotkania długo dyktował upał. Bardziej ostrożni wobec niego byli hutnicy, którzy wprawdzie jako pierwsi mieli dogodną okazję do zdobycia gola, ale potem w I połowie atakowali anemicznie. Inna sprawa, że skład mieli daleki od optymalnego, co przekładało się na płynność akcji.
Szanse bramkowe potrafiła natomiast wypracować sobie Drwinia. Gawlik w 21 min spudłował główkując po kornerze, a dosłownie 2 minuty potem okazję stworzył mu prostopadłym podaniem Cygan – i także tym razem strzelający spudłował. Trzecią okazję Gawlik miał tuż przed przerwą (po rzucie wolnym). Znów miał przed sobą tylko Siwieckiego, i trafił w niego.
Krakowianie intensywniej zaczęli drugą połowę, ale w 58 minucie nadziali się na kontrę. Na lewej flance kawał dobrej roboty wykonał Berliński, czyli gracz wypożyczony do Drwini z… Hutnika, po czym wyłożył piłkę Cyganowi, który w polu karnym nie zmarnował okazji.
KIBICE PODCZAS MECZU DRWINIA - HUTNIK [ZDJĘCIA]
Podwyższyć wynik mógł Kura (73 min, spudłował), to był już jednak czas, gdy do mocniejszych ataków zebrali się hutnicy. Ich okazje na gole rodziły się w bólach, ale w końcówce się urodziły – dwie miał A. Siatka; za pierwszym razem piłkę po jego strzale wybił Tomala, następnie była niecelna „główka”.
W 89 min krakowianie wywalczyli rzut rożny. Dośrodkował Makuch, a w zamieszaniu decydujący strzał, z 10 metrów, wykonał Król. No i trafił, 1:1.
Jeszcze był szansa Stawiarskiego, potem Gawęckiego. Obie nie wykorzystane – a zatem dogrywka.
I masa emocji w jej pierwszej części. Bo były dwa rzuty karne, przy czym oba sędzia podyktował pochopnie... Najpierw uznając, że w polu karnym Hutnika został sfaulowany Stawiarski, a trzy minuty później – że Cieśla dopuścił się faulu na Królu. Tym sposobem zrobiło się 2:2.
Rzuty karne zaczęli hutnicy. I szło to tak: 1:0 Antoniak, 1:1 Stawiarski, 2:1 Król, 2:2 Pieprzyca, 3:2 Kędziora, 3:3 Berliński, 3:3 Jaklik (poprzeczka), 3:4 Fasuga, 4:4 Gawęcki, 4:5 Bajda. Koniec!
Na boisku pojawili się wiceprezesi MZPN - Zdzisław Kapka, Zbigniew Lach i Andrzej Witkowski, którzy nagrodzili obie drużyny. Hutnik za udział w finale otrzyma 5 tys. zł, Drwinia odebrała natomiast symboliczne czeki ze wcale nie symbolicznymi kwotami - 30 tys. od PZPN i 10 tys. od MZPN.
A pod koniec września drużynę trenera Mateusza Stańca czeka 1/32 finału centralnego Pucharu Polski. Do Drwini - to oczywiście kwestia losowania - może przyjechać wtedy nawet zespół z ekstraklasy!
GKS Drwinia - Hutnik Kraków 2:2 (1:1, 0:0), karne 5:4
Bramki: 1:0 Cygan 58, 1:1 Król 89, 2:1 Stawiarski 100 karny, 2:2 Kędziora 103 karny.
Drwinia: Cieśla – Salamon, Tomala, Pieprzyca, Kura – Cygan (82 Bajda), Stós (88 Krokosz), Skrypkar (80 Fasuga), Kaczmarczyk, Berliński – Gawlik (69 Stawiarski).
Hutnik: Siwiecki – Makuch, Jaklik, Bienias, Byrski (57 M. Siatka) – Król, A. Siatka (91 Sargsyan), Gawęcki, Radwanek (46 Kędziora), Antoniak – Pachowicz (69 Tetych).
Sędziował: Jan Pawlikowski (Poronin). Żółte kartki: Salamon, Stós, Krokosz – Jaklik, Sargsyan, Antoniak. Widzów: 250.