https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rodzice walczą o przywrócenie dofinansowania do obiadów w szkole

Agnieszka Maj
Przedstawiciele rodziców spotykają się z prezydentem w sprawie przywrócenia w szkołach dofinansowania do obiadów. Popierają ich radni.

Rodzice uważają, że prywatyzacja stołówek była błędem i chcą, aby władze Krakowa go naprawiły. Zbierają podpisy pod apelem do prezydenta w sprawie przywrócenia dofinansowania obiadów. - Bez pieniędzy z budżetu miasta obiady na stołówkach podrożały prawie dwukrotnie, a liczba korzystających z nich dzieci zmniejszyła się o 40 proc. - wylicza Dominik Pajewski ze Stowarzyszenia Przyjaciół Oświaty Samorządowej.

Jego zdaniem przekształcenie szkolnych stołówek było jedną z przyczyn tego, że w tym roku ok. 900 sześciolatków z pierwszej połowy roku nie pójdzie do szkoły, choć mają taki obowiązek. Rodzice jednak zdobyli opinię psychologa, że ich dziecko nie nadaje się do szkoły.- W przedszkolu dzieci mają zapewnione smaczne i tanie obiady, a w szkołach - nie - zauważa Dominik Pajewski.

Krakowscy radni z PiS zamierzają przygotować w tej sprawie projekt uchwały. -Chcielibyśmy, aby prezydent zmienił swoją decyzję - argumentuje radna Barbara Nowak z PiS. - Już teraz obiady są drogie. W przyszłym roku trzeba będzie za nie płacić jeszcze więcej, ponieważ ajenci prowadzący stołówki będą płacić większy ZUS, a nie preferencyjny, jak teraz.

- Uważamy, że sprywatyzowanie stołówek jest niezgodne z ustawą o systemie oświaty. Radni powinni zrobić wszystko, żeby doprowadzić do naprawy tych przepisów - podkreśla Marta Tatulińska z Forum Rad Rodziców. Przypomina, że zgodnie z ustawą o systemie oświaty rodzice powinni płacić tylko za "wsad do kotła", czyli za produkty, z których przygotowano obiad.

Wiceprezydent Krakowa ds. edukacji Tadeusz Matusz nie planuje jednak na razie zmian zasad finansowania stołówek. -Dzieci, które są z biedniejszych rodzin, mogą otrzymać dofinansowanie obiadów - przypomina wiceprezydent Matusz. Dodaje, że zmiany zaszły już za daleko i nie ma potrzeby, aby wracać do tego, co było dwa lata temu.

Według Filipa Szatanika z Urzędu Miasta uczniowie... zyskali na zmianach. - Z naszych analiz wynika, że przekształcenie przyniosło jak najlepsze efekty. Posiłki są zdrowsze i smaczniejsze. Również spółki pracownicze są zadowolone. Trudno by je było namówić do powrotu na szkolne etaty - tłumaczy Filip Szatanik, wicedyrektor Wydziału Informacji w krakowskim magistracie.

Władze miasta chciały zaoszczędzić na szkolnych stołówkach około 20 mln zł.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Mirek
My dokładamy na to, że żyjesz w tym mieście...
r
real
W urzędzie rządzi Platforma Obywatelska. Matusz jest człowiekiem PO i jak on mówi nie dla zmian to Majchrowski co najwyżej może go poprzeć. Jak Majchrowski będzie szurał to zerwą z nim koalicję i skończą się jego "rządy", a dokładnie siedzenie na wygodnym stołku. Jeżeli sprywatyzowanie tych stołówek jest niezgodne z prawem to najlepiej iść do sądu, a nie dyskutować z człowiekiem co w tej sprawie nie ma nic do powiedzenia. Szkoda czasu.
.
Dlaczego mam się dokładać do Waszych dzieci?
K
Krakus
20 mln na pewno się przydało .. może na centrum konferencyjne, może na nową halę widowiskową, może na promocje igrzysk ... rodzice też na pewno są szczęśliwi, że płacą więcej za obiady dzieci w szkołach - gratuluje sukcesu.
k
kk
maj za co promować IO i krewnych królika związanych z Igrzyskami.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska