- Od roku mieszkam na Ruczaju, zaraz koło kościoła, i nie mogę wytrzymać hałasu powodowanego przez dzwony. "Atakują" codziennie już o 7 rano - mówi pan Sebastian.
Opowiada, że rozmawiał z proboszczem na temat ściszenia dzwonów, jednak jego prośby nie pomogły. - W końcu zgłosiłem sprawę do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Powiadomiłem też o problemie Urząd Miasta - relacjonuje Czytelnik.
Pan Sebastian chce, aby urzędnicy przeprowadzili pomiary hałasu i wymogli na proboszczu wyciszenie dzwonów lub ograniczenie długości dzwonienia.
Ks. prałat Kazimierz Wyrwa, proboszcz parafii Zesłania Ducha Świętego, jest zdziwiony zamieszaniem wokół dzwonów w jego kościele. - Owszem, zgłosił się do mnie mieszkaniec ze skargą na uciążliwość dzwonów. Ale przecież nasze dzwonią tak samo, jak dzwony we wszystkich innych kościołach - o godz. 7, 12 i 18. Biją przez minutę i wcale nie są głośniejsze od innych - mówi proboszcz.
Urzędnicy jednak zgłoszenie w sprawie dzwonów traktują poważnie. Dopuszczalna norma poziomu hałasu na terenach zabudowy mieszkaniowej wielorodzinnej to 55 decybeli.
- Prośba od mieszkańca, dotycząca kościoła przy ul. Rostworowskiego, wpłynęła do nas 30 lipca. Do końca miesiąca przeprowadzimy kontrolę natężenia hałasu powodowanego przez dzwony - mówi Paweł Ciećko, wojewódzki inspektor ochrony środowiska.
- Nasi pracownicy będą rozmawiać z władzami parafii, czy dałoby się ograniczyć hałas - deklaruje Filip Szatanik, wicedyrektor Wydziału Informacji Urzędu Miasta Krakowa.
Co, jeśli się okaże, że normy hałasu są przekraczane? Wtedy parafii może grozić nawet kara finansowa...
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+