FLESZ - 5 filarów Krajowego Planu Odbudowy
Wnioski do sądu o odszkodowanie to efekt ustanowienie na Zakrzówku użytku ekologicznego pomiędzy ulicami Wyłom i św. Jacka. Decyzję w tej sprawie Rada Miasta Krakowa podjęła w 2018 roku. Od początku było wiadomo, że będzie to rodziło ryzyko wielkich odszkodowań. Bo choć cenny przyrodniczo teren udało się uchronić przed zabudową, to jednocześnie uniemożliwiono ją wbrew obowiązującemu w tym miejscu planowi zagospodarowania przestrzennego.
Walka o milionowe odszkodowania. Miasto nie podjęło dialogu
- Gmina w piątek (26 lutego - red.) otrzymała z sądu informację na temat pierwszego pozwu właścicieli działek na Zakrzówku o wypłatę odszkodowania w wysokości 5 mln 50 tys. złotych. Rozmawiałem z osobą reprezentującą ubiegających się o odszkodowania i okazało się, że to jest odszkodowanie za obniżenie wartości gruntów. Jeszcze przymierzają się do złożenia wniosku do sądu o odszkodowanie za potencjalnie utracone pożytki z nieruchomości. To jest skarga osób fizycznych, czyli prywatnych właścicieli działek - mówi Grzegorz Stawowy, przewodniczący komisji planowania przestrzennego w Radzie Miasta Krakowa.
O odszkodowanie walczą prywatni właściciele działek na Zakrzówku, osoby fizyczne skupione w Stowarzyszeniu Właścicieli Ziem na Zakrzówku. W sumie osiem osób, reprezentowanych przez jedną kancelarię, złożyło pozew do sądu o odszkodowanie w łącznej wartości ok. 10 mln zł. Odszkodowanie w wysokości 5,05 mln zł dotyczy właściciela największej działki z całej ósemki.
- Byliśmy skłonni porozumieć się miastem, zawrzeć jakąś ugodę, dokonać na przykład wymiany gruntów, ale miasto w ogóle nie podjęło tematu, nic nie zaproponowało - mówi nam Jan Broniec, jedna z osób, które złożyły pozew przeciwko miastu. Jak dodaje, dla swojej działki miał gotowy projekt budowy dwóch budynków wielorodzinnych, a teraz nadaje się on do wyrzucenia.
Jeszcze większego odszkodowania domaga się deweloper Kraków City Park (dawniej Gerium), który posiada najwięcej działek między ulicami św. Jacka i Wyłom. Jak pisaliśmy w sierpniu zeszłego roku, deweloper złożył wtedy wniosek przedsądowy o odszkodowanie w wysokości 109 mln zł. Miasto jednak bardzo długo go rozpatrywało, nie dało odpowiedzi, więc deweloper stracił cierpliwość i złożył pozew sądowy. Tym razem już na 150 mln zł.
Użytek na Zakrzówku
Użytek ekologiczny pomiędzy ulicami Wyłom i św. Jacka został ustanowiony decyzją radnych miejskich we wrześniu 2018 r. Zapanowała wtedy euforia w związku z ochroną tego urokliwego obszaru przed zabudową. Tą umożliwiał tam bowiem plan miejscowy, a gros gruntów należy tam do dewelopera. Za uratowanie zielonego terenu przyjdzie jednak najpewniej słono zapłacić.
Gdy uchwalano użytek ekologiczny, głos zabrał Jose Eduardo Goncalves Dos Reis, prezes Kraków City Park, która ma większość działek między ulicami św. Jacka i Wyłom. - Te tereny od dawna były przewidziane pod zabudowę. Skoro ma się to zmienić, to liczymy na odszkodowanie zgodnie z przepisami prawa - zapowiedział wtedy.
Najpierw użytek, potem plan
Użytek ekologiczny objął obszar ok. 18 hektarów pomiędzy ulicami Wyłom i św. Jacka. To teren bardzo cenny przyrodniczo. Ochrony domagali się mieszkańcy, którzy zebrali ok. 5500 podpisów pod petycją do władz Krakowa o wykup tego terenu. Utworzenie użytku pozwoliło lepiej chronić rejon przed zabudową. Ale wiąże się to z milionowymi odszkodowaniami dla właścicieli gruntów.
Problemu nie byłoby, gdyby najpierw utworzono użytek ekologiczny, a dopiero potem plan miejscowy. Użytek uchwalono w 2018 r., a plan "Rejon św. Jacka – Twardowskiego" obowiązuje od 2014 r. Między ulicami św. Jacka i Wyłom dopuścił on zabudowę mieszkaniowo-usługową. Z 18 wspomnianych hektarów pod zainwestowanie jest przeznaczone ok. 12 ha, z czego ok. 10 należy do dewelopera.
- Kto nie może wziąć ślubu kościelnego? Oto przypadki, gdy ksiądz odmówi narzeczonym
- Tylko prawdziwe maseczki, przyłbice na Grunwald MEMY
- Kraków bogaty i biedny. Ranking krakowskich dzielnic według dochodów mieszkańców
- Nowa lista leków refundowanych. Najwięcej zmian dla pacjentów onkologicznych
- Zobaczcie, jak kiedyś wyglądały Dolne Młyny
