Skazany został skierowany wraz z grupą innych więźniów do prac interwencyjnych na rzecz miasta. Przestępcy mniejszego kalibru, z krótkimi wyrokami kwalifikowani są do odbywania kary w zakładzie typu półotwartego i pracują w tzw. grupach bezdozorowych. Z takiej właśnie okazji skorzystał piątkowy uciekinier.
Czytaj także:**Oszustka z Limanowej przed sądeckim sądem**
- Do zdarzenia doszło po godzinie 15. Późnym wieczorem nasi funkcjonariusze otrzymali informację, że zbieg może przebywać w okolicy Starego Sącza, w restauracji lub w barze - relacjonuje kpt. Tomasz Wacławek rzecznik prasowy krakowskiego oddziału Służby Więziennej. Wspólnie z policjantami grupa interwencyjna SW zorganizowała pod lokalem zasadzkę i 37-latek został ujęty w momencie gdy opuścił budynek.
Ucieczka nie pozostanie bez wpływu na dalsze losy więźnia. - Na pewno nie będzie już kierowany do tego typu prac poza terenem zakładu karnego. Poza tym za ucieczkę grozi mu dodatkowy wyrok - tłumaczy kpt. Wacławek. Jak mówi - ucieczki więźniów zdarzają się sporadycznie. Współczesnym zbiegom daleko do pomysłowości "mistrza ucieczek" Zdzisława Najmrodzkiego, który w czasach PRL specjalizował się w okradaniu Peweksów i kradzieżach polonezów za co skazano go na 20 lat odsiadki. Uciekał 29 razy. Odsiedział 11 lat. Został ułaskawiony przez Lecha Wałęsę w 1994 r.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Były ubek podejrzany o podpalanie kobiety
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy