Jako pierwszy walkę o reelekcję zapowiedział Dariusz Reśko. O fotel burmistrza Krynicy--Zdroju będzie musiał konkurować z prezesem tamtejszej spółdzielni mieszkaniowej Piotrem Rybą.
To nie będzie pierwsze starcie tych dwóch kandydatów. Cztery lata temu w I turze Reśko zdobył 38,8 proc., a Ryba - 24 proc. W drugiej wygrał z Emilem Bodzionym, zyskując 53,78 proc. Aktualny burmistrz uzdrowiska nie ukrywa, że chciałby ponownie wygrać.
Startować zamierzają też pozostali gospodarze sądeckich gmin miejsko-wiejskich.
Głowa pełna pomysłów
Również Jacek Lelek, burmistrz Starego Sącza, potwierdza, że będzie startował w jesiennych wyborach.
- Mam jeszcze wiele do zrobienia. Sporo udało się już zrealizować, ale przygotowaliśmy mnóstwo projektów, które czekają na swoją kolej - podkreśla burmistrz Lelek.
- Mam jeszcze wiele pomysłów, chęci i siłę do dalszej pracy dla gminy - dodaje.
Burmistrz Starego Sącza twierdzi również, że liczy na kontynuację współpracy ze swoim zastępcą Kazimierzem Gizickim. Choć, niewykluczone, że ten będzie startował do rady powiatu nowosądeckiego.
- Tworzymy z zastępcą zgrany duet. Uzupełniamy się nawzajem. Kazimierz Gizicki jest kompetentnym człowiekiem, z głową pełną pomysłów - zaznacza Jacek Lelek.
Na razie nie wiadomo, z kim Lelkowi przyjdzie się zmierzyć w jesiennych wyborach. Wśród potencjalnych kandydatów na burmistrza Starego Sącza pojawia się nazwisko Stanisława Dąbrowskiego.
To radny powiatowy, dyrygent i nauczyciel w jednej ze starosądeckich szkół. On sam jeszcze nie potwierdza swojego startu wyborach, ale też mu nie zaprzecza.
Pada również nazwisko Roberta Ramsa, starosądeckiego radnego, który na razie nie zamierza kandydować. - Ale skoro pojawiają się takie głosy i mieszkańcy widzieliby mnie jako kandydata, to będę musiał się nad tym zastanowić - mówi Robert Rams. - Chciałbym zmiany w Starym Sączu.
Ma co kontynuować
O drugą kadencję zamierza powalczyć obecny burmistrz Piwnicznej, emerytowany nauczyciel Zbigniew Janeczek.
- Chcę skończyć te projekty, których nie udało mi się w tej kadencji zrealizować. Głównie przez kłopoty z przetargami, w których firmy proponowały zaporowe ceny - wyjaśnia burmistrz. - W kolejce czeka siedem inwestycji, w tym budowa przedszkola czy zagospodarowanie Nakła poprzez budowę trasy rowerowo-biegowo-spacerowej.
Janeczek przyznaje, że kreśli już swój program wyborczy.
- Po wakacjach zamierzam zapoznać z nim mieszkańców - mówi.
Oficjalnie jeszcze nikt nie zadeklarował chęci walki o fotel burmistrza Piwnicznej. Na wyborczej giełdzie pojawia się jednak nazwisko Wojciecha Michalika, który cztery lata temu próbował swoich sił w wyborach i uzyskał 371 głosów wyborców. Startu nie wyklucza też Danuta Lelito, była radna powiatu nowosądeckiego.
Nie mają konkurencji?
Póki co brak jakichkolwiek informacji o potencjalnych kandydatach na burmistrza Grybowa, poza aktualnie rządzącym miastem Pawłem Fydą. Ten przedsiębiorca przed czterema laty pokonał urzędującego burmistrza Piotra Piechnika, zdobywając 56,79 proc. głosów mieszkańców miasta.
- Na pewno ktoś się zadeklaruje, ale pewnie dopiero wtedy, gdy poznamy dokładną datę wyborów - uważa Fyda. Sam przyznaje, że będzie znów startował. - Nie brakuje mi sił i chęci do tej niełatwej pracy. Chciałbym dokończyć to, co udało mi się rozpocząć.
Ostatecznej decyzji, co do startu nie podjął jeszcze Jan Golba, burmistrz uzdrowiskowej Muszyny. W poprzednich wyborach nie miał konkurenta i został przez muszynian jednogłośnie wybrany na kolejną kadencję.
- Teraz mam wątpliwości ze względu na ograniczenia, jakie stawiane są samorządom. Nie chcę być kierowany przez Warszawę - wyjaśnia burmistrz Golba. - Wiele udało się zrobić i wiele zadań czeka na realizację. Jako burmistrz chciałbym móc je realizować bez coraz to nowych ograniczeń, jakie dotykają samorządy.
Burmistrz dodaje, że Muszyna ma możliwości rozwojowe i chce je wykorzystać.
ZOBACZ KONIECZNIE:
FLESZ: Powstanie Warszawskie w liczbach
Źródło: vivi24
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska