Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sądeckie pogotowie odda prawie 2,5 mln ZUS-owi. To równowartość czterech nowych ambulansów czy kilkunastu noszy elektrycznych

Klaudia Kulak
Klaudia Kulak
Sądeckie Pogotowie Ratunkowe musi zapłacić ZUS ponad 2 mln zł. Dyrektor pogotowia wolałaby wydać te środki na inwestycje
Sądeckie Pogotowie Ratunkowe musi zapłacić ZUS ponad 2 mln zł. Dyrektor pogotowia wolałaby wydać te środki na inwestycje Maria Olszowska
Wiadomo już, że Sądeckie Pogotowie Ratunkowe zwróci do ZUS dokładnie 2 401 238 złotych. To należność za niezapłacone składki pracowników za lata 2013- 2016. - Zapłacimy tę kwotę w całości, aby nie generować odsetek - mówi Bożena Chudzik, dyrektor sądeckiego pogotowia.

To już koniec ciągnącej się od kilku lat sprawy dotyczącej nieopłaconych składek ZUS pracowników zatrudnionych przez firmę zewnętrzną, która współpracowała z Sądeckim Pogotowiem Ratunkowym (SPR). Choć to firma nie zapłaciła należnych środków ZUS, sąd uznał, że obowiązek uregulowania składek spoczywał na pogotowiu jako jednostce macierzystej.

- W 2016 roku w SPR pojawiła się kontrola ZUS. Obejmowała między innymi umowę kontraktową, którą pogotowie miała z firmą zewnętrzną EuroMed, w której zatrudnieni byli na umowy cywilno - prawne pracownicy pogotowia. Okazało się, że nie było opłacane od nich składki - relacjonuje Chudzik.

Konieczność zapłaty zaległości to wynik rozstrzygnięcia sprawy na drodze sądowej. Choć sądeckie pogotowie wniosło apelację do pierwszego wyroku sądu w tej sprawie, to nie udało się nic osiągnąć. - W czerwcu 2022 otrzymaliśmy prawomocny wyrok sądu, że mamy wrócić do ZUS składki w wysokości 2,4 mln złotych.

To była bardzo głośna sprawa w Nowym Sączu. Zaległe składki nie były odprowadzane w latach, gdy SPR kierował Józef Zygmunt. W 2018 roku został on zwolniony dyscyplinarnie z pracy, a fotel dyrektora zajmował od 2010 roku.

Zygmunt został zwolniony ze stanowiska za to, że doprowadził Sądeckie Pogotowie Ratunkowe do straty, które wyniosły wówczas ponad 1,1 mln zł. Dodatkowo pracownicy nie mieli płaconych części składek do ZUS. Zaległość z tego tytułu to półtora miliona złotych. Tłumaczył stratę tym, że chciał za wszelką cenę utrzymać trzyosobowe zespoły w karetkach pogotowia.

Obecna dyrektor SPR zamierza zapłacić od razu całą kwotę, bo jak tłumaczy prolongacje wpłynęłaby na powiększenie ostatecznej kwoty o 50 tyś złotych. - Nie ma sensu generować dodatkowych kosztów - tłumaczy.

Dodaje, że kwota została już wcześniej zabezpieczona - utworzona została rezerwa - ale mimo to jest to wydatek, za który pogotowie mogłoby zrealizować wiele ważnych inwestycji. Chudzik zapewnia, że nie wpłynie to na bieżące funkcjonowanie pogotowia, ale są to środki, które mogłyby być spożytkowane w inny sposób.

- Moglibyśmy zmodernizować plac manewrowy przy siedzibie głównej. Potrzebowalibyśmy na to 2 mln 200 tys złotych. To też mogłyby być cztery kolejne ambulanse - jeden to wydatek rzędu około 600 tys złotych czy nosze elektryczne - jeden kosztowałyby nas 140 tys złotych. Moglibyśmy bez końca wyliczać, ale te pieniądze niestety bezpowrotnie utracimy - komentuje Chudzik.

FLESZ - Polacy się starzeją a miasta wyludniają. Jest raport GUS

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska