Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sądeczanka od trzech lat czeka na spadek

Paweł Szeliga
Paweł Szeliga
Małgorzata Szczurek (na zdjęciu) walczy o odzyskanie pieniędzy, które 82-letnia Maria N. zapisała jej w spadku. Genowefa F. pobrała je z konta po śmierci staruszki. Nie zdradziła, gdzie zdeponowała gotówkę.
Małgorzata Szczurek (na zdjęciu) walczy o odzyskanie pieniędzy, które 82-letnia Maria N. zapisała jej w spadku. Genowefa F. pobrała je z konta po śmierci staruszki. Nie zdradziła, gdzie zdeponowała gotówkę. Paweł Szeliga
70-latka nie oddała spadkobierczyni 242 tys. zł, pobranych z konta zmarłej lwowianki. Ma miesiąc na zwrot pieniędzy, albo pójdzie na rok za kratki.

Skrajnym przypadkiem lekceważenia prawa określiła sędzia Sądu Okręgowego w Nowym Sączu Anna Hevler zachowanie 70-letniej Genowefy F. Mimo prawomocnego wyroku skazującego ją za oszustwo i nakazującego naprawienie szkody, nie oddała prawie ćwierci miliona złotych, które pobrała z konta zmarłej w 2013 r. 82-letniej Marii N. - Pani Genowefa świetnie się ma, ostatnio spotkałam ją na cmentarzu - mówi Małgorzata Szczurek, która zgodnie z ostatnią wolą staruszki ma prawo do spadku po niej.
Genowefa F. pomagała Marii N. w uzyskaniu rekompensaty za mienie zabużańskie. Tuż przed jej śmiercią na konto mieszkającej w Nowym Sączu lwowianki wpłynęło 320 tys. zł. Genowefa F. za swoją usługę pobrała 85 tys. Gdy kilka dni później Maria N. zmarła, zataiła to przed bankiem i wypłaciła resztę gotówki. Mimo że w momencie śmierci kobiety automatycznie wygasły jej pełnomocnictwa do dysponowania kontem.
Sądom dwóch instancji, które przyznały, że pieniądze należały się Małgorzacie Szczurek, długoletniej opiekunce lwowianki, nie udało się ustalić, co stało się z gotówką pobraną z konta. Sama Genowefa F. twierdziła, że zabezpieczyła ją u znajomego bankiera. Nie zdradziła jednak, kto nim jest.
Od września tego roku Genowefa F. była dwukrotnie wzywana do sądu, który chciał odbyć posiedzenie dotyczące wykonania prawomocnego wyroku, nakazującego 70-latce wyrównanie szkody, czyli wypłatę 242 tys. zł. Skazana w sądzie się jednak nie zjawiła. Przed kolejną rozprawą, jak twierdził jej pełnomocnik, źle się poczuła. Sędzia Anna Hevler odroczyła więc posiedzenie do połowy grudnia. Zaznaczyła jednak, że jeśli wtedy Genowefa F. nie pojawi się w sądzie, zarządzi wykonanie kary roku i dwóch miesięcy pozbawienia wolności (została zasądzona w zawieszeniu na dwa lata).
Tymczasem Genowefa F. dowodzi, że robi co może, by oddać Małgorzacie Szczurek pieniądze. Od czerwca wypłaciła jej łącznie 23 tys. zł. W słanych do niej pismach utrzymuje, że musiała w tym celu wziąć kredyt.
- Co w takim razie stało się z 242 tysiącami złotych, które rzekomo zabezpieczyła u bankiera? - pyta Małgorzata Szczurek. - Przecież chyba nie rozpłynęły się w powietrzu.
Genowefa F., chcąc uprawdopodobnić swoją trudną sytuację materialną, przedstawiła wyliczenia miesięcznych wydatków. Pełnomocnik Małgorzaty Szczurek mecenas Jarosław Ruchałowski wyliczył, że są wyższe o 800 zł od deklarowanych przez skazaną dochodów.
- Co zaskakujące, po stronie wydatków wskazała m.in. podróże taksówkami - zauważa mec. Ruchałowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska