Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sądowe batalie o cenne działki i budynki w Krakowie. Miasto przejęło kamienicę przy ulicy Dąbrówki, a teraz trwa walka o kamieniołom

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Kraków stracił w wyniku zasiedzenia nieruchomości, które przeszły w prywatne ręce
Kraków stracił w wyniku zasiedzenia nieruchomości, które przeszły w prywatne ręce Michal Gaciarz / Polska Press
Miasto Kraków przejęło w drodze tzw. zasiedzenia całą kamienicę przy ulicy Dąbrówki 7, która znajduje się blisko Placu Bohaterów Getta, a teraz w ten sam sposób chce pozyskać dawny kamieniołom w Mydlnikach, gdzie urzędnicy planują stworzyć w przyszłości park dla mieszkańców. Jednocześnie gmina traci grunty. W ostatnich pięciu latach mowa głównie o niewielkich fragmentach działek m.in. w Podgórzu, Nowej Hucie oraz Krowodrzy. Jednak w przeszłości miasto Kraków straciło np. cenne, zielone tereny na Młynówce Królewskiej.

W wyniku zasiedzenia gmina straciła nieruchomości, które przeszły w prywatne ręce. Kontrolę w tej sprawie w krakowskim magistracie zakończyło już Centralne Biuro Antykorupcyjne. Teraz śledztwo prowadzi Prokuratura Regionalna w Krakowie. Toczy się w sprawie. Na razie nikt nie usłyszał zarzutów.

Zasiedzenia których miejskich terenów dotyczyła kontrola Centralnego Biura Antykorupcyjnego? Jakie przypadki bada Prokuratura Regionalna w Krakowie? Tego ani agenci, ani śledczy póki co nie wyjawiają.

Z wynikami kontroli CBA nie zgodził się prezydent Jacek Majchrowski. O zasiedzeniach pisaliśmy wielokrotnie. Gmina straciła m.in. tereny w rejonie ul. Pielęgniarek, na których latami stały... barakowozy. W prywatne ręce przeszły również zielone, cenne grunty na Młynówce Królewskiej, które ktoś ogrodził.

W dużym skrócie zasiedzenie to sposób nabycia własności na skutek upływu czasu. Załóżmy, że ktoś przez kilkadziesiąt lat uprawia rabarbar na gminnym terenie. Krakowscy urzędnicy nie reagują, nie podejmują żadnych działań, aż w końcu osoba, gospodarująca gruntem, występuje do sądu z wnioskiem o jego zasiedzenie. Jeśli sądowe postępowanie zakończy się na jej korzyść, Kraków nieruchomość traci.

Miasto nie tylko traci, ale i przejmuje

Chcieliśmy sprawdzić, czy w ostatnich latach zasiedzenia udało się miastu powstrzymać.

Z przekazanych nam przez urzędników informacji wynika, że w ostatnich pięciu latach spośród gminnych instytucji grunty w taki sposób tracił jedynie Zarząd Dróg Miasta Krakowa. Mowa o niewielkich fragmentach działek m.in. w Podgórzu, Nowej Hucie oraz Krowodrzy. Przykładowo zarząd dróg stracił teren, po którym przebiega część ulicy Krzewowej (Kostrze, dzielnica Dębniki).

- To nie jest tak, że ktoś w tym czy innym przypadku zasiedział ulicę, po której jeżdżą auta - mówi nam Krzysztof Wojdowski z Zarządu Dróg Miasta Krakowa. - Bywa po prostu, że działka drogowa jest na tyle szeroka, że ktoś, ogradzając swoją posesję, wchodzi z ogrodzeniem w jej fragment. Użytkuje teren przez lata, a później występuje do sądu o zasiedzenie. Nie ma to żadnego wpływu na poruszanie się po samej drodze. Niemniej gdy orientujemy się, że ktoś grodzi nasz teren, reagujemy - informują w zarządzie dróg.

Zasiedzenie kamienicy

Miasto nie tylko traci, ale również przejmuje działki, a nawet całe budynki.

Przykładem jest kamienica przy ul. Dąbrówki 7, która znajduje się niedaleko Placu Bohaterów Getta. Powstała w 1920 r. W budynku jest dziesięć mieszkań i dwa lokale użytkowe. Gminie udało się przejąć kamienicę na rzecz Skarbu Państwa w 2021 r.: przez zasiedzenie. Teraz trwa tzw. postępowanie komunalizacyjne. Jeśli zakończy się pozytywnie dla urzędników, miasto stanie się właścicielem budynku.

Co wiemy o tym, jak gminie udało się przejąć kamienicę?

Sprawa sięga 2008 r. Wówczas Sąd Rejonowy w Wałbrzychu zdecydował, że spadkobiercą po poprzednim, żydowskim właścicielu (mężczyzna zmarł w 1976 r.) budynku jest Skarb Państwa. Następnie doszło do komunalizacji kamienicy, a tym samym jej właścicielem zostało miasto Kraków.

Co działo się dalej? Informacje są szczątkowe. Wiadomo, że w 2015 r. decyzją tego samego wałbrzyskiego sądu postanowienie z 2008 r. zostało uchylone. Uznano, że spadkobiercą kamienicy po poprzednim właścicielu jest jednak nie Skarb Państwa, a osoba prywatna: kobieta. Dzięki jej staraniom decyzja komunalizacyjna została uchylona. Miasto utraciło prawo własności.

- Wówczas koniecznym stało się zainicjowanie postępowania o zasiedzenie budynku - mówią urzędnicy.

Sprawa znów trafiła do sądu. Miastu udało się udowodnić, że Skarb Państwa latami wykonywał obowiązki właściciela kamienicy. Wobec tego sąd uznał, że doszło do zasiedzenia budynku przez SP.

- Kilka skrajnie różnych wyroków sądowych w jednej sprawie nie dziwi - mówią urzędnicy Biura Przejmowania Mienia i Rewindykacji UMK. - Bywa, że gmina przejmuje nieruchomość w spadku, a po zakończonym postępowaniu sądowym okazuje się, że u notariusza został sporządzony testament, na podstawie którego powinna ją odziedziczyć osoba prywatna, a nie Skarb Państwa, ale nie zarejestrowano go w centralnym repozytorium, do którego jako urząd mamy dostęp. Wówczas spadek trzeba przeprowadzić raz jeszcze. To przypadki sporadyczne, ale zdarzają się - dodają w magistracie.

W kamienicy przy ulicy Dąbrówki 7 są obecnie mieszkania komunalne.

Wielki park w dawnym kamieniołomie

Przez zasiedzenie miasto chce przejąć także dawny kamieniołom w Mydlnikach, wart nawet 150 mln zł.

To łącznie kilkanaście działek w rejonie ul. Balickiej, na których miejscy urzędnicy chcą urządzić park. Przed II Wojną Światową ich właścicielami byli Żydzi. Działała tam Mydlnicka Fabryka Wapna i Kamieniołomy. Po wybuchu wojny przedsiębiorstwo przejęto pod zarząd niemiecki, a w 1948 r., wraz z terenem, na którym działało, trafiło w ręce polskiego państwa. Z kolei gdy powstał samorząd gminny, 20- hektarowy teren został skomunalizowany, czyli stał się własnością Krakowa.

Gdy wojna się zakończyła, spadkobierczyni żydowskich właścicieli kamieniołomu próbowała odzyskać utracony przez nich teren. Dzięki jej uporowi doszło do unieważnienia decyzji o komunalizacji terenu. Co jednak istotne: nie doszło do jego fizycznego przejęcia przez spadkobierczynię. Dlaczego? Nie wiadomo. - Faktem jest jednak, że przez unieważnienie decyzji o komunalizacji terenu, gmina straciła prawo własności. Stąd skierowaliśmy sprawę do sądu, żeby potwierdzić to prawo w drodze tzw. zasiedzenia - mówią przedstawiciele krakowskiego magistratu.

Dlaczego urzędnicy uważają, że dawny kamieniołom należy się gminie?

Podkreślają, że od końca lat 40-tych XX w. najpierw Skarb Państwa, a następnie gmina, władali działkami przy ulicy Balickiej. - A to jeden z warunków, który jest konieczny do przejęcia terenu w drodze zasiedzenia - twierdzi Justyna Habrajska, dyrektor Biura Przejmowania Mienia i Rewindykacji UMK.

Sprawa trafiła do sądu w 2019 r. Na razie jej końca nie widać. - Termin najbliższej rozprawy wyznaczono na 20 czerwca br. - informuje magistrat. To od decyzji sądu będzie zależeć, czy teren ponownie trafi w ręce gminy. Jeżeli tak się stanie, na 20 hektarach mieszkańcy będą mieli park.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska