Zapewne niewielu spodziewało się, że klub z Nowego Sącza po tegorocznym spadku z Lotto Ekstraklasy tak szybko zdoła się pozbierać i znów będzie czołową siłą pierwszej ligi. Tak się właśnie stało. „Biało-czarni” przez całą rundę jesienną oraz kawałek rundy wiosennej rozgrywanej awansem w tym roku, prezentowali się bardzo dobrze punktując często na trudnych wyjazdach. Z kolei biorąc pod uwagę mecze na własnym boisku nie znalazł się żaden przeciwnik, który potrafiłby pokonać nowosądeczan w ich twierdzy, jaką znowu jest stadion przy ulicy Kilińskiego 47.
U siebie grają najlepiej
Piłkarze Tomasza Kafarskiego nawet nie kryli się z tym, jak bardzo cieszą się z faktu, że nie muszą już być gospodarzami w Niecieczy, jak miało to miejsce w poprzedniej kampanii Lotto Ekstraklasy.
„Gdybyśmy grali u siebie w Nowym Sączu, to pewnie wywalczylibyśmy utrzymanie” - powtarzał kapitan zespołu Dawid Szufryn, a Bartłomiej Dudzic dodawał:
„W Nowym Sączu, przed własnymi kibicami gra się nam najlepiej. Czujemy wielkie wsparcie fanów. Stadion, mimo że kameralny, jest naszą twierdzą”.
I Sandecja grała jak z nut. Nasz zespół kolejno pokonał 1:0 GKS Katowice (gol Mateusza Klichowicza - przyp. red.), 1:0 Stomil Olsztyn (Dawid Szufryn), 2:0 Stal Mielec (Maciej Małkowski, Mariusz Gabrych), zremisował 1:1 z Bytovią Bytów (Małkowski), 0:0 z ŁKS Łódź, wygrał 2:0 z Wigrami Suwałki (Damian Chmiel, Dawid Flaszka), podzielił się punktami z GKS 1962 Jastrzębiem 1:1 (Klichowicz), okazał się lepszy od Chojniczanki Chojnice 2:0 (Małkowski, Klichowicz), pokonał Chrobrego Głogów 1:0 (Chmiel) oraz wygrał 2:0 z Odrą Opole (Dudzic, Małkowski)
Świetna sytuacja w tabeli
Po 21 kolejkach zaplecza ekstraklasy jak na dłoni widać, że w walce o awans do Lotto Ekstraklasy będzie się liczyć pięć, sześć drużyn. Zdecydowanie prowadzi Raków Częstochowa. Ekipa trenera Marka Papszuna zgromadziła dotąd 48 punktów. Druga Sandecja ma tych „oczek” o dziesięć mniej. Trzecia jest Stal Mielec (37 pkt), zaś czwarty ŁKS Łódź (również 37 pkt).
Pierwszoligowiec z Nowego Sącza ma identyczny bilans domowych meczów, co lider z Częstochowy. Siedem zwycięstw, trzy remisy i zero porażek robią wrażenie. Pozostałe szesnaście drużyn zanotowało w domu od jednej (Stal) do nawet ośmiu (Garbarnia Kraków) takich porażek.
Nie stracić koncentracji
- Z jednej strony trzeba tonować nastroje. Nie można bowiem popadać w jakiś huraoptymizm. Drugą sprawą jest to, że przed startem sezonu założenia były inne niż promocja do ekstraklasy. Podchodzę więc do tego wszystkiego na spokojnie., zobaczymy, co przyniesie czas - mówi pomocnik Sandecji Maciej Małkowski.
- Fajnie, że tę przerwę zimową spędzimy w dobrych nastrojach. Będziemy mogli spędzić święta na spokojnie. Oczywiście gdzieś z tyłu głowy mamy świadomość tego, że wiosną czeka nas ciężka walka. Będzie niewiele meczów, ale w dosyć krótkim czasie - podsumowuje 33-latek, który jest najskuteczniejszym strzelcem sądeczan w tej kampanii. Zdobył 7 ligowych goli w 20 występach.
DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ: