Proszowianki przegrały pierwszy mecz fazy play off i przed meczem (meczami?) w Tomaszowie Lubelskim postawiły się w trudnej sytuacji. Rywalizacja w tej fazie toczy się bowiem do dwóch zwycięstw. W sobotę miejscowe nie ustępowały rywalkom wiele, ale to zawodniczki Tomasovii sprawiały wrażenie bardziej zdeterminowanych, by odnieść zwycięstwo.
W zespole gospodyń znakomicie rozpoczęła Olenderek. W dwóch pierwszych partiach zdobyła 15 punktów. Pierwszy set zresztą świetnie się dla miejscowych układał. Prowadziły od początku do końca. Tomasovia w tym czasie wyraźnie nie mogła zaprzyjaźnić się w proszowicką hala. Jej zawodniczki seryjnie psuły zagrywki i wyraźnie uległy.
W drugim secie rolę się odwróciły. To siatkarki Pogoni zaczęły serwować w siatkę i na aut. - Zepsuliśmy chyba osiem zagrywek. Gdyby nie to, wygralibyśmy tego seta - mówił po meczu trener Dariusz Pomykalski. Nie zawodziła w tym elemencie tylko Eliza Koperczak, po której podaniach Pogoń zdobyła sześć kolejnych punktów (od 5:10 do 11:10). Jednak to było za mało. Choć nadal skuteczna była Olenderek, koleżanki nie przychodziły jej w sukurs. Jednak i jej w końcówce przytrafiły się dwie wpadki (najpierw zablokowany atak, potem zepsuta zagrywka przy stanie 21:23) i skończyło się porażką.
W partii numer trzy wreszcie skutecznie zaczęła atakować Kaja Rydzyńska, ale z sił jakby opadła Olenderek. Set był bardzo wyrównany. Niemal cały czas trwała walka punkt za punkt. O porażce Pogoni zdecydowały detale. Kilku dobrych punktowych szans nie wykorzystała Monika Banaś (zagrała pierwszy raz po kontuzji). Problemy ze skończeniem ataku miała Adrianna Sosnowska. W efekcie rywalki wygrały do 25 i w ostatnim secie Pogoń sprawiała wrażenie pogodzonej z porażką. Nadzieje na korzystny wynik można było mieć do stanu 9:10. Potem trener rywalek Stanisław Kaniewski wprowadził na boisko swoją podstawową rozgrywającą Martę Cichoń i momentalnie rywalki odskoczyły na 9:15. Przewagi już nie roztrwoniły.
Po świętach kolejny mecz (lub dwa mecze) tym razem w Tomaszowie Lubelskim. Pogoń, aby grać dalej, musiałaby zwyciężyć oba spotkania. Jeżeli tak się nie stanie, może się okazać, że sobotni pojedynek był pożegnaniem Proszowic z II ligą siatkówki. Trener Pomykalski zapowiada bowiem wycofanie drużyny z rozgrywek.
Pogoń Proszowice - Tomasovia Tomaszów Lubelski 1:3 (25:20, 22:25, 25:27, 20:25)
Pogoń: Koperczak (1 punkt), Rydzyńska (17), Szkodny (12), Olenderek (22), Banaś (7), Sosnowska (6), Bucka (libero)
POLECAMY NA WIELKANOC 2018: