Krakowianie rok temu wygrali AMP, teraz też jechali z nastawianiem walki o główne trofeum. Drużyna oparta na graczach I-ligowej ekipy, która miała najlepszy sezon w historii (4. lokata), w mistrzostwach studentów także mocno zaznaczyła swą obecność - mimo że nie wystąpiła w optymalnym składzie, m.in. bez pierwszego rozgrywającego Sebastiana Matuli.
- Byliśmy jednym z kandydatów do podium i zrobiliśmy to, co do nas należało - mówi Marcin Nowakowski, II trener AGH. - Turniej był dla nas trudny, w fazie grupowej i ćwierćfinale wygrywaliśmy dopiero po tie-breakach (czyli 2:1 - przyp.). Przegraliśmy w finale po walce 1:3, a była szansa w pierwszym i trzecim secie, żeby przedłużyć spotkanie. Generalnie się cieszymy, bo medalem podkreśliliśmy udany dla nas sezon. Władze uczelni też chyba są zadowolone.
Dodaje, że zespół z Opola kadrowo był najmocniejszy. Niemal cała wyjściowa szóstka to zawodnicy z PlusLigi, w tym dwóch powołanych do szerokiego składu reprezentacji Polski: Marcin Komenda (pochodzi z Krakowa) i Norbert Huber; Nikodem Wolański ma w dorobku mistrzostwo Belgii. W drużynie z Krakowa siatkarzy z doświadczeniem z polskiej ekstraklasy nie ma.
- W przekroju całego turnieju bardzo dobrze wypadł Bartłomiej Gajdek. W finale natomiast świetnie spisywał się Bartłomiej Mordyl, jak również Marcin Kania i Jan Fornal. Cała ta trójka pokazała, że śmiało może rywalizować z zawodnikami z PlusLigi - mówi Nowakowski.
To właśnie środkowymi Kanią i Mordylem oraz przyjmującym Fornalem interesują się kluby z ekstraklasy. Jest duża szansa, że w przyszłym sezonie będą mieć okazję zaprezentować się w PlusLidze. Zresztą to kolejni zawodnicy, którzy przeszli taką drogę przez AGH (wcześniej m.in. Dominik Depowski i Paweł Halaba).
Follow https://twitter.com/sportmalopolska